Wielkie korki przez lewoskręty na kieleckim skrzyżowaniu

Na ulicy Ściegiennego po oddaniu przebudowanego skrzyżowania tej ulicy z Krakowską i Miodowicza tworzą się korki, których wcześniej nie było.- Przebudowa skrzyżowania i zamontowanie sygnalizacji świetlnej miało usprawnić ruch, a jest gorzej niż przed remontem - mówi czytelnik. - Na Ściegiennego tworzą się korki, zaczynające się zaraz po zjechaniu z poprzedniego skrzyżowania. Powodem są wydzielone lewoskręty na drogach podporządkowanych, które blokują ruch na głównej ulicy.Dodaje, że ten problem pojawił się także na innych skrzyżowaniach.- Czy to jakaś moda a może nadmierna wrażliwość na bezpieczeństwo spowodowała błędne decyzje w organizacji ruchu na niektórych skrzyżowaniach. Lewoskręty pojawiły się w miejscach, gdzie są zbędne i niepotrzebnie opóźniają ruch na skrzyżowaniu. Ten problem jest też na Pocieszka i Warszawskiej. Lewoskręty powinny pojawić się na skrzyżowaniu w ciągu ulicy o intensywnym ruchu samochodów,czyli na Ściegiennego i Warszawskiej, ale nie dla ulic poprzecznych, jakimi są Pocieszka czy nowa ulica Konstantego Miodowicz prowadząca do Wojska Polskiego. Na tych przecznicach nie ma intensywnego ruchu i wystarczy jednoczesne światło zielone dla całego ciągu. Lewoskręty skutecznie hamują ruch na skrzyżowaniu i kumulują pojazdy na głównym ciągu komunikacyjnym. Jest to zła organizacja ruchu w imię przesadnego dbania o bezpieczeństwo.Drogowcy przypominają, że takie mamy przepisy.- Tę kwestię regulują przepisy. Według nich na wlotach do skrzyżowań o trzech lub więcej pasach ruchu należy wydzielić co najmniej jeden pas ruchu i obowiązkowo zastosować sygnalizator kierunkowy umożliwiający bezkolizyjny skręt. Ma to kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu. Wszystkie nasze skrzyżowania spełniające te warunki zostały wyposażone w odpowiednią sygnalizacje, co wiązało się z olbrzymi kosztami. Są miasta, gdzie nie wprowadzono takich rozwiązań, ale to nie jest nasza sprawa. W Kielcach podporządkowaliśmy się przepisom- tłumaczy.