Wojewódzki Dom Kultury w Kielcach został zalany fekaliami

W kanalizacji zrobił się czop i ścieki nie mogły przepływać. Gdy rury wypełniły się do granic możliwości fekalia wybiły w Wojewódzkim Domu Kultury.- Zaraz została odcięta woda i rozpoczęły się poszukiwania przyczyn awarii – mówi Jarosław Machnicki, dyrektor Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach. – Początkowo myśleliśmy, że problem jest u nas, ponieważ w budynki trwa remont. Jednak nie znaleziono miejsca awarii. W końcu okazało się, że winny jest pracownik układający asfalt na ulicy przed Wojewódzkim Domem Kultury. Masa bitumiczna dostała się do studzienki i ścieki nie mogły przepływać.W budynku przez 3 dni nie można było korzystać z wody i toalet. Przed Wojewódzkim Domem Kultury ustawiono kabiny toi-toi. – W tym czasie gościła u nas delegacja z Hiszpanii. Będzie miała ciekawe wspomnienia. Z budynku wyłożonego marmurami goście chodzili za potrzebą do przenośnego szaletu- dodaje dyrektor. – Na szczęście w gmachu udało się uniknąć przykrego zapachu.Awaria kanalizacji spowodowała straty w Wojewódzkim Domu Kultury. – Zostało zalane studio nagrań, przez dwa dni nie nadawało się użytku. Są też inne straty w budynku i związane z tym, że nie można było pracować, ale jeszcze ich nie oszacowaliśmy. Zostało ustalone z Kieleckim Przedsiębiorstwem Robót Drogowych, że pokryje nam straty ze swojego ubezpieczenia - informuje.Miejski Zarząd Dróg potwierdza awarię. – Zdarzają się takie przypadki, choć bardzo rzadko. Trudno powiedzieć, dlaczego asfalt dostał się do studzienki czy pracownik jej nie zauważył czy też były inne przyczyny. Wykonawca jest ubezpieczony od takich wydarzeń i poszkodowany otrzyma odszkodowanie – informuje rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. ATA