Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wpadliśmy z wizytą na os. Europejskie. Ma już pięć lat!

Redakcja
Bogumił Kaczmarewski od dwóch lat dba o porządek przy blokach na tym osiedlu.
Bogumił Kaczmarewski od dwóch lat dba o porządek przy blokach na tym osiedlu. Tomasz Rusek
Ale ten czas płynie! Pięć lat temu do pierwszego bloku na poligonach wprowadzali się pierwsi mieszkańcy...

Gdy firma budowlana Budnex w 2008 r. zaczęła stawiać tu pierwszy budynek przy „europejskiej" ulicy Londyńskiej, nie było nawet drogi. Nie było... niczego. Kilkaset metrów dalej stał tylko salon samochodowy. Dokoła krzaki, wielkie połacie traw, dawny poligon, pozostałości po starej pętli autobusowej. - Będzie tutaj wielkie osiedle, taki nowy Górczyn - mówił nam wtedy Krzysztof Nuckowski z Budneksu. A gdy pięć lat temu - w 2009 r. - wprowadzali się tu pierwsi ludzie, snuł przed naszym reporterem wizje uliczek, sklepów, placów zabaw, a nieco dalej - domków jednorodzinnych z widokiem na murawy.Dziś te plany zamieniły się w rzeczywistość. - Obecnie zbudowaliśmy tutaj już na pewno ponad tysiąc mieszkań. Bloki postawili też inni deweloperzy. Budujemy trzy kolejne budynki na około 200 lokali. Są też domy jednorodzinne. Ale to cały czas początek. Sądzę, że spokojnie zmieści się tu jeszcze 5, może 6 tys. mieszkań - mówi teraz prezes Nuckowski, gdy uświadamiamy mu, że właśnie minęło pięć lat od kiedy na osiedlu zamieszkali pierwsi ludzie. - No cóż, czas płynie - komentuje ze śmiechem.Os. Europejskie to pierwsze w najnowszej historii miasta osiedle zaprojektowane od zera na dziewiczym terenie. Plan przestrzenny stworzył urbanista Roman Ropela (pracownię ma kilkaset metrów dalej). - Chciałem zrobić miejsce wygodne do życia, spacerów. Takie, które pozwoli ludziom wypocząć i wygodnie mieszkać. Z zielenią, miejscami parkingowymi - tłumaczył. Gdy porówna się jego plany z obecną zabudową (można to zrobić w internecie, zestawiając zdjęcia lotnicze z mapami), widać wyraźnie, że wizje naprawdę zmieniły się w rzeczywistość. I... jest to pierwsze osiedle w Gorzowie, gdzie trudno o narzekania. Poważnie. Wiemy, bo byliśmy na miejscu i rozmawialiśmy z mieszkańcami.Przede wszystkim chwalą sobie lokalizację. - Kiedyś myślałem, że to osiedle jak każde inne, ale dziś nie kupiłbym jednak mieszkania gdzie indziej, wyłącznie tutaj - mówi Krzysztof Orzeł. Inni cieszą się bliskością zieleni, sporą liczbą miejsc parkingowych oraz nowoczesną infrastrukturą. Wszyscy, jak jeden mąż, chwalą też bezpieczeństwo. A na co narzekają? Cóż, kilka minusów jednak jest...Krzysztof Orzeł, pytany o plusy osiedla Europejskiego, szybko wylicza: jest ładnie, bezpiecznie, wszystko jest nowe, zadbane. - Co ważne, nie ma też zupełnie problemu z parkowaniem. Przynajmniej takie mam obserwacje. Owszem, czasem trzeba stanąć kawałek dalej od swojego bloku, ale zawsze znajdzie się gdzieś miejsce dla samochodu. Nie widzę kompletnie żadnych minusów - zapewnia zadowolony.Chociaż, po naprawdę długim zastanowieniu, dodaje: - Minusem jest słabe wyciszenie lokali. Słyszymy z sąsiadami siebie nawzajem - mówi. I zapewnia, że innych wad naprawdę nie dostrzega.Pani Halina, która żyje tu od trzech lat, na plus zalicza rozwój otoczenia. - Kiedyś nie było sklepów, punktów usługowych. Wszędzie mieliśmy daleko. Dziś zakupy robimy na miejscu, bo jest sporo sklepów. Jest też jednak cicho i spokojnie. I bezpiecznie - dodaje gorzowianka. Jeśli miałaby narzekać, to najwyżej na... parkowanie. - Po 21.00 ciężko o miejsce. Trzeba parkować przy innych blokach - mówi.Choć sama wie, że takie „problemy"... chcieliby mieć ludzie z innych osiedli. Bo stare Dolinki, Górczyn czy Staszica budowano w latach 70. i 80. bez myślenia o miejscach postojowych. I tam nie ma miejsc kompletnie. Nawet przy sąsiednich budynkach. A na Europejskim parking przypada niemal na każdy lokal.Zaciekawiło nas też jeszcze jedno: skąd fenomen bezpieczeństwa? Wyjaśniła nam to pani około 50., spacerująca z małym dzieckiem (jest nianią). - Przecież nowych mieszkań nie kupuje biedota czy margines. Tu głównie młode pary, rodzinki. Kto ma chuliganić? Ojcowie dzieciom? Czy może te czterolatki? - śmieje się, pokazując na brzdąca w wózku.Postanowiliśmy sprawdzić to u źródła: u pana Bogumiła Kaczmarewskiego. Wie wszystko najlepiej, bo to dozorca, który o dwóch lat pilnuje porządku i sprząta kilka bloków.- Jest porządek. Ludzie sami dbają o okolicę. Nie ma wandalizmu, niszczenia, brudzenia, mazania. Przyjemnie się tu pracuje, lokatorzy sympatyczni - mówi nam, nie odrywając się od miotły i szufelki.Zaczepiamy kolejnych ludzi. Jeden z mieszkańców narzeka na dojazd. Do bloków prowadzi tak naprawdę jedna, normalna droga (od ronda Szczecińskiego). Za to pracownik firmy kurierskiej przyznaje, że można by lepiej oznakować ulice.- Miejscowi się łapią, ale jak ktoś jest pierwszy raz, to może mieć problem. O, niech pan tu zobaczy. Na jednym bloku są wypisane trzy ulice - pokazuje na ścianę. A tam: Lizbońska, Madrycka, Wiedeńska. Pani Halina (ta, która mieszka tu trzy lata): - To faktycznie kłopot chyba tylko dla przyjezdnych. Mam wrażeniem, że mieszkańcy wiedzą, co, gdzie i jak.Na koniec trafiamy na pana Bartka, który mieszka tutaj od samego początku. - Wprowadziłem się, gdy oddano pierwszą połowę pierwszego bloku. Nie było nawet jeszcze drogi dojazdowej, chodnika, latarni, parkingów... Nic nie było! Jak za Kononowicza. A teraz jest Biedra, Fresh, solarium, dentysta, fryzjer, poczta, żarcie domowe, zdaje się, że też sklep zoologiczny, a nawet widzę, że lada dzień oddadzą osiedlowy pub - wylicza zmiany. Plusy też podaje i to bez zastanowienia: bliskość przyrody (Murawy Gorzowskie są o krok), cisza i przestrzeń.A minusy? - Jest już za dużo bloków. Osiedle staje się molochem. Poza tym przez tę rozbudowę uciekły stąd dziki, sarny i bażanty, a kiedyś ich widok był tu codziennością - wylicza.Trzeci minus jest sporym zaskoczeniem. Pan Bartek tłumaczy: - Mieszkają tu praktycznie sami młodzi ludzie, każdy żyje szybko, niewiele osób się zna, brak jest sąsiedzkich relacji. To nie to co na starych osiedlach, gdzie każdy każdego znał i blok był jak rodzina... 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto