Wybuchowy koncert Jelonka w Stodole [zdjęcia]

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię.

Jelonek, jak zwykle zaplanował dla publiki wiele niespodzianek. Tym razem, 24 kwietnia na scenie w Stodole pojawili się nie lada osobistości. Tomasz Kasprzyk stoczył z Jelonkiem pojedynek, w którym ofiarą padł smyczek Jelonka. Potem do zespołu dołączył Wojciech Wojda, wokalista i główna siła napędowa zespołu Farben Lehre.

Na początku wystąpiły dwa zespoły Deyacoda i Dive. Ludzie byli już porządnie rozgrzani i gotowi na wejście głównej gwiazdy. A wejście było dosłownie wybuchowe. Przy pierwszym kawałku, ze skraju sceny, eksplodowały fajerwerki. Po kilku kawałkach, Jelonek zaprosił na scenę pierwszego gościa. Tomasz Kasprzyk, znany doskonale słuchaczom Antyradia i fanom zespołu Hunter, jako Kasprol, stoczył z Jelonkiem pojedynek na skrzypce. I tu też, pod przykrywką starcia muzycznego, Panowie nie omieszkali zawalczyć dosłownie, dzierżąc smyczki niczym miecze. Kasprol zwyciężył - smyczek rywala został zerwany.

Zobacz też: Artur Rojek wystąpił w Warszawie solo po raz pierwszy [zdjęcia]

Pojawienie się Wojciecha Wojdy na scenie, było nie mniej spektakularne. Panowie wzajemnie obsypywali się komplementami "Wojtek to najlepszy muzyk pankowy", mówił Jelonek, "Jelonek to najlepszy punkowy skrzypek", nie pozostawał dłużny Wojda. Zapanował radosny chaos i wszyscy znajdujący się na scenie muzycy, z wyjątkiem perkusisty, biegali, grali i śpiewali jednocześnie.

Michał Jelonek pod względem ekspresji i kontaktu z ludźmi, nie ma sobie równych. Muzyk zachęca do szaleńczej zabawy, organizując "ścianę śmierci", czy tańce pogo. Było "ViolMachine", "Mosquito Flight", "Voodoo Child", czy "24", ale nie zabrakło i interaktywnego numeru "Mana mana".