Wykopują kości i butelki

Na wysepce drogowej między ulicami Światopełka, Gdańską i Skłodowskiej-Curie trwają badania archeologiczno-architektoniczne na miejscu dawnej kaplicy św. Jakuba i cmentarza. Prowadzone są przez katedrę archeologii instytutu historii i stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Szczecińskiego i Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Stargardzie. Są już pierwsze efekty!- Fragmenty kości ludzkich i zwierzęcych, naczyń, butelek, mamy też dwie małe buteleczki zachowane w całości - wymienia Marcin Burdziej ze stargardzkiego muzeum, nadzorujący prace. - Materiału jest mnóstwo. Na razie zeszliśmy na metr, są to warstwy niwelacyjne, naniesione z terenu miasta, zawierające po prostu śmieci. Kości są dość mocno rozdrobnione, jednak im niżej, będą takie, które pozwolą określić płeć, wiek pochowanych tu osób. Następny metr w dół pokaże korony zachowanych reliktów fundamentów kaplicy.Badania mają na celu odsłonięcie i udokumentowanie reliktów kaplicy św. Jakuba. Poprzedzone były, zleconymi przez miasto, nieinwazyjnymi badaniami georadarowymi dr Andrzeja Ossowskiego, antropologa ze Szczecina. Wykop ma 10 na 10 metrów, przez miesiąc pracują w nim praktykanci studiujący archeologię na Uniwersytecie Szczecińskim i nie tylko.- Skończyłem archeologię, w październiku obrona - mówi Mateusz Szeremeta ze Stargardu. - Nie pierwszy raz jestem na wykopie. Jest ciężko i upalnie, ale znalezione pierwsze luźne gnaty świadczą, że niżej będą groby i ich pozostałości, choćby gwoździe od trumien. To cieszy, bo to podstawa archeologii.Miesięczne prace na terenie dawnego cmentarza i kaplicy zakończone będą złożeniem sprawozdania u konserwatora zabytków, rozdzieleniem i oddaniem wydobytego materiału do analizy. Każdy fragment zostanie sfotografowany i narysowany.*********************************************************************************************************************************Kaplica św. JakubaWzniesiona na przedmieściu, przed 1490 r. Zachował się dokument odpustowy, wystawiony w 1490 r. przez kardynałów. Dzwon należący do kaplicy wisiał w sygnaturce Bramy Wałowej, gdzie dzwoniono przed mszą. Po zniszczeniu kaplicy, prawdopodobnie w czasie wojny trzydziestoletniej, dzwon przeniesiono do wolnostojącej dzwonnicy na przyległy do dawnej kaplicy cmentarz. Na planach miasta z przełomu XVII i XVIII w. zaznaczono jedynie zarys parceli cmentarnej, na której stała niegdyś kaplica.