Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z Joanną Kurellą: Maziaje po płótnie

Redakcja
Z Joanną Kurellą, artystką i etnografem, o pasji łączenia sztuki i doświadczenia zawodowego, w przededniu wystawy w Natolińskim Ośrodku Kultury rozmawia Kamil Ciepieńko.

Jak zaczęła się Pani przygoda z malarstwem?
To był czas, kiedy rozpoczęłam tzw. trzeci wiek. Będąc aktywną kobietą zaczęłam szukać aktywności, w których mogłabym się spełnić. W Ośrodku Kultury na Ochocie, gdzie rozpoczęłam te poszukiwania, pomyślałam o sztuce, o malarstwie. Zaczęłam uczęszczać na zajęcia ze sztuki, które kontynuuje już przeszło 10 lat.

To nie była jednak Pani pierwsza z styczność ze sztuką?
Przez ponad 20 lat pracowałam w „Cepelii” w nadzorze etnograficznym. Z ogromnym zapałem ratowałam od zapomnienia piękno sztuki ludowej wywodzącej się z tradycyjnych form i reaktywowanej przez najbardziej utalentowanych twórców. Rękodzieło artystyczne, które podziwiał cały świat, wykuwało się dzięki mojemu zaangażowaniu. Konkursy, wystawy, praca z twórcami ludowymi, to był mój żywioł. Potem w Narodowym Centrum Kultury promowałam dziedzictwo kulturowe, aż w końcu zabrałam się za siebie i tak wróciłam do swojej pasji z dzieciństwa.

NASZA AKCJA: Patriotycznie zakręceni

Malowała Pani już jako dziecko?
W młodzieńczych latach rozbudzono we mnie chęć poszukiwania, bycia indywidualnością, co w latach komunistycznego ustroju było ewenementem. Ta pasja zaczęła się w liceum plastycznym, kiedy podczas zajęć w plenerze, malowałam Łazienki Królewskie. Niestety, nie udało mi się dostać na Akademię, trafiłam, więc na wydział etnograficzny Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie również zajęłam się sztuką, tyle że ludową. Potem poświęciłam się pracy, zarzucając przy tym swoje młodzieńcze pasje. Nigdy nie miałam dla siebie czasu, zaczęłam go dopiero odzyskiwać teraz, po przejściu na emeryturę. Nie rozumiem też, że kobieta, która skończyła lat ponad 60, jest nieczynna, gorsza, czegoś nie potrafi – to stereotyp. Ja skończyłam lat 68 i wcale nie czuje się gorsza.

O czym są Pani obrazy, czego możemy spodziewać się na wystawie?
Interesuje mnie krajobraz, przede wszystkim kontakt człowieka z przyrodą. To, co fascynuje, to miejsca, które o każdej porze dnia i roku wyglądają inaczej. Dziś, już na emeryturze, mam więcej czasu, dzięki czemu mogę w zadumie przenosić to, co mnie otacza, na płótno. Przyznam jednak, że rzadko jestem zadowolona ze swoich prac. Nie zawsze to, o czym myślę udaje mi się przenieść na papier, stąd nazwa wystawy – maziaje.

Gdzie jeszcze można podziwiać Pani prace?
W 2010 roku, wspólnie z moją synową, która zajmuje się fotografią artystyczną, miałyśmy wystawę w Natolińskim Ośrodku Kultury. Moje prace są także przedstawiane podczas wszystkich wystaw w Ośrodku Kultury Ochota, a także w Falentach.

Jaki jest Pani dorobek artystyczny?
Namalowałam już przeszło 100 obrazów, z czego 60 będzie wystawione w Natolińskim Ośrodku Kultury. Te wybrane przedstawiają pejzaże, począwszy od jesieni, zimy, przedwiośnia i lata.

Czy próbowała Pani malować nie tylko pejzaż, ale też skarby sztuki ludowej?
Moje zainteresowania etnograficzne skłaniały mnie ku temu, żeby to, co jeszcze udaje się gdzieniegdzie znaleźć ze starej architektury przenieść na płótno. Przyznam jednak, że przez lata mojej pracy, która polegała na rysunku i fotografii tych obiektów, ma chyba już tego trochę dość (śmiech). Zdaje się, więc na pejzaż, co po części jest związane z tradycją rodzinną przodków. Na początku 19. wieku pejzaże tworzył Ludwik Kurella, artysta, który choć mało znany w Polsce, jest za naszą zachodnią granicą bardzo popularny. Jego kilkanaście prac znajduje się też w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Pani pracę można postrzegać, jako postawę patriotyczną, wszak ratowała Pani od zapomnienia naszą tradycję.
Można tak na to spojrzeć. Jako córka Powstańców Warszawskich patriotyzm wyssałam z mlekiem matki. Dla mnie to, co polskie, zawsze jest na pierwszym miejscu. Dla mojego ojca słowa Bóg, honor, ojczyzna, to były drogowskazy życiowe. Nie mogło mnie zabraknąć podczas najważniejszych wydarzeń i przemian naszego kraju. Podobnie dziś, mimo lat, nadal staram się uczestniczyć w życiu mojego kraju, choć ten dzisiejszy patriotyzm ma już zupełnie inny wymiar, z czego ten najważniejszy, to praca dla Polski.

Wystawę prac Joanny Kurella „Maziaje na płótnie” można zwiedzać od 17 listopada br. w siedzibie Galerii NOK przy ul. Na Uboczu 3. Wystawa rozpocznie obchody XXV-lecia Natolińskiego Ośrodka Kultury.

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto