Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z dzieckiem w szpitalu? Nie licz na luksusy!

Redakcja
W każdym szpitalu rodzice mogą przebywać z małymi dziećmi na oddziale. Jednak czasami taki pobyt nie jest luksusowym urlopem...
W każdym szpitalu rodzice mogą przebywać z małymi dziećmi na oddziale. Jednak czasami taki pobyt nie jest luksusowym urlopem... sxc.hu
Po tym, jak ,,GL'' ujawniła, że rodzice maluchów na oddziale dziecięcym w Gorzowie śpią czasami na karimatach, wybuchła burza. - Gdzie indziej jest lepiej! - pisali Czytelnicy. Sprawdziliśmy.

Było tak: poskarżył się nam pan Roman, którego synowa z miesięcznym dzieckiem jest na oddziale dziecięcym przy ul. Dekerta w Gorzowie. Mężczyzna opowiadał, że sypia ona ,,na posłaniu, na kawałku podłogi". Dyr. Marek Twardowski potwierdził, że ze względu na okres zachorowań na oddziale jest ścisk, a niektórzy z rodziców - opiekunów nocują w mało komfortowych warunkach, bo nie dla wszystkich wystarcza łóżek albo nie ma miejsca na ich wstawienie (doba na łóżku kosztuje dorosłego 12 zł lub 7 zł - taniej jest dla matek karmiących). W cztery godziny na naszym forum materiał skomentowało ponad 50 osób.Matka napisała: - Ja również byłam w tym szpitalu z miesięczną córeczką i karmiłam piersią. Nie należało mi się ani łóżko, ani posiłek. Spalam na krześle, a później już na podłodze. Nie było posiłków. To jest po prostu tragedia. Jak z takim dzieckiem się przychodzi do szpitala i karmi piersią, to matka powinna otrzymywać posiłek!Ale już Michu komentował: - Mój syn też leżał w gorzowskim szpitalu jakieś dwa lata temu i byliśmy szczęśliwi, że jedno z nas mogło czuwać przy nim całą noc, choćby na krześle... A co do posiłków, to w piwnicy jest bufet i można spokojnie syty obiad zjeść.Przypomnijmy: dyr. Twardowski zapewnił, że każdy z rodziców może wykupić sobie za 12,5 zł pełne żywienie. Wtedy problem głodowania odpada.Z wielu wpisów w internecie i telefonów do redakcji wynikało jednak jasno: w innych lubuskich szpitalach jest lepiej, dają jedzenie, śpi się na łóżkach. Postanowiliśmy to sprawdzić.W Drezdenku na pediatrycznym też jest obłożenie małymi pacjentami ponad stan. - Mamy 15 łóżek, ale zwiększyliśmy ich liczbę do 24 - przyznał dyr. Piotr Dębicki. - Rodzice są jednak przy dzieciach. Śpią na łóżkach obok pociech - zapewniła ordynator Jadwiga Smoczyńska. Kosztuje to 5 zł za dobę. Bez wyżywienia. W Sulęcinie na oddziale dla maluchów 18 łóżek i wszystkie zajęte. Warunki? - Rodzice śpią na łóżkach, ale jak jest ciężej, to na rozkładanych fotelach. Oczywiście za drobną opłatą, jak wszędzie - dowiadujemy się w sulęcińskiej lecznicy.W Słubicach na pediatrycznym jest 11 łóżek i... też wszyskie zajęte. - Co z rodzicami? - pytamy dyr. Zygmunta Basia. - Leżą na swoich łóżkach, tuż obok. Mają też pełne wyżywienie, to warunek pobytu u nas - dodaje Baś.Tylko że koszt takiej doby to już 30 zł (pięć mniej płacą matki karmiące). Czyli... jest drożej niż w Gorzowie. Bo tam pobyt plus wyżywienie kosztuje odpowiednio: 24,5 zł i 17,5 zł.W Międzyrzeczu szpital na swoje stronie zapewnia, że oddział dziecięcy jest ,,przyjazny dzieciom i ich opiekunom''. Tutaj też opiekun może być z chorym całą dobę. ,,Warunki towarzyszenia dziecku w trakcie leczenia są godne'' - czytamy na stronie lecznicy.Co to znaczy? Ordynator Tomasz Jarmoliński tłumaczy: staramy się zapewnić łóżko każdemu rodzicowi. Kosztuje to 10 zł, ale matki karmiące nie płacą nic. - I jeśli ktoś nie ma pieniędzy, nie naciskamy. I tak wszystkie wpłaty kierowane są na konto fundacji - dodaje doktor Jarmoliński.Ale i tutaj bywa tak, że opiekun śpi na materacu. I tutaj też jest tłok: na 20 łóżek wszystkie z pacjentami. Jednak ordynator, rozumiejąc zainteresowanie mediów sytuacją rodziców, podkreśla: - Proszę przy tym wszystkim pamiętać, że najważniejsi są pacjenci. A ci mali są w wyjątkowo trudnej sytuacji. W ciągu ostatnich pięciu lat zlikwidowano sześć oddziałów dziecięcych w naszym regionie. Ostatnio na dyżurze nie miałem gdzie skierować dziecka. Bo wszystkie oddziały były pełne!W podobnym tonie wypada się Czytelniczka mmmm.: - Dla dzieciaków brakuje miejsc w szpitalach, a hrabiny chciałyby łóżko dla siebie dostać z pełnym wyżywieniem i obsługą 24 h. Jak się nie podoba, to zawsze można dziecko zostawić samo w szpitalu, jak to było za komuny Zamiast się cieszyć z tego, że można być przy dzieciaku, to tylko narzekania. Ja cztery razy przebywałam z dzieckiem w szpitalu i zawsze zdrowie dziecka liczyło się dla mnie bardziej niż to, czy będę spać na krześle, podłodze czy wcale.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto