Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamiast współpracy jest propaganda sukcesu: tak powstanie akademia?

Wojciech Wyszogrodzki
Wojciech Wyszogrodzki
PWSZ podpisało już kilkadziesiąt umów o współpracy, jednak te najważniejsze - z miastem - zawiera AWF (z prawej rektor poznańskiej AWF, prof. Jerzy Smorawiński).
PWSZ podpisało już kilkadziesiąt umów o współpracy, jednak te najważniejsze - z miastem - zawiera AWF (z prawej rektor poznańskiej AWF, prof. Jerzy Smorawiński). Tomasz Rusek
Powołanie Akademii Gorzowskiej, dotychczas wywołujące emocje jedynie w gronie pracowników PWSZ i AWF, staje się elementem kampanii wyborczych: do samorządu (w tym roku) oraz do parlamentu i władz uczelni z Teatralnej (za rok).

Według koncepcji miasta akademia miałaby powstać z połączenia Zamiejscowego Wydziału Kultury Fizycznej (część poznańskiej AWF) i Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Z jednej strony wieloletnia tradycja, sukcesy naukowe, medale olimpijskie, a z drugiej uczelnia powołana do zapełnienia lokalnego rynku pracy (stąd „zawodowa"). Inne doświadczenia i inny stosunek do miasta. Podczas gdy AWF współpracuje z lokalnym samorządem (np. w kwestii wymiany nieruchomości), PWSZ się wyobcowała.
Uczelnia przy ul. Teatralnej powstała w lipcu 1998 r., a Tadeusz Jędrzejczak trzy miesiące później został prezydentem. Śmiem twierdzić, że przez te lata zrobił więcej dla PWSZ niż ona dla miasta. Przekazał budynki, wspierał stypendiami, podczas gdy z drugiej strony częściej było widać złą wolę - obecnie deprecjonuje się ten wkład samorządu („dostaliśmy ruinę"). Dziś obserwujemy pojedynki propagandowe. Gdy prezydent jednego dnia kupuje budynki od AWF, nazajutrz przychodzi odpowiedź z PWSZ - w końcu sprzedaliśmy Rogi!
Przypomnijmy, że tamtejszy pałacyk trafił do uczelni w 2006 r. (wówczas wicewojewodą był związany z PWSZ Ireneusz Madej). Już wtedy Czytelnicy zastanawiali się, jak to możliwe, że państwowy urząd nie daje rady utrzymać budynku, a państwowa szkoła potrafi. No, jednak nie potrafi. We wrześniu sprzeda Rogi za 2 mln zł. Niekompetencja w zarządzaniu jest też udziałem uczelni sportowej - źle przygotowany przetarg i upadek wykonawcy przedłużył remont budynku fizjoterapii.
Obecnie władze PWSZ hurtowo podpisują umowy o współpracy z różnymi gremiami. Przy słabej rekrutacji pilnie potrzebny jest sukces, pojawił się więc termin powołania Akademii Gorzowskiej - rok akademicki 2015/16. A senat PWSZ upoważnił rektor, prof. Elżbietę Skorupską - Raczyńską, do „włączenia" ZWKF, czym zaskoczono poznańską uczelnię. Gołym okiem widać, że to element kampanii wyborczych. Ludzie związani z uczelnią chcą kandydować do Rady Miasta i na prezydenta (Ireneusz Madej). A za rok kończy się kadencja obecnych władz PWSZ.
Aspirująca do nadawania tonu akademickości uczelnia z Teatralnej nie pełni żadnej roli kulturotwórczej w mieście. Nadzieją mogły być kiedyś przeglądy kabaretów czy juwenalia, ale trudno dziś upierać się, by te wydarzenia scalały uczelnię z otoczeniem. Wszyscy rektorzy z Teatralnej pochodzą z wydziału humanistycznego, ale nie pamiętam nikogo ani na premierze w teatrze, ani na koncercie w filharmonii czy wernisażu. Gwoli sprawiedliwości – to przypadłość nie tylko PWSZ: AWF dawniej była bardziej widoczna. Choć od humanistów można wymagać więcej...
Wielu piewców akademickości Gorzowa podkreśla, że uczelnia jest motorem zmian na lepsze, że studenci generują dochody. Być może tak jest w dużych ośrodkach, bo u nas widać ich jedynie w kilku pubach. Skoro nie ma przykładu z góry, także studenci nie widzą potrzeby udziału w życiu miasta. A nawet w życiu uczelni. Baczny obserwator fotorelacji z uczelnianych imprez w PWSZ w garstce uczestników dostrzeże raczej pracowników administracji niż studentów. Nawet rozdanie dyplomów nie przyciąga do auli wszystkich zainteresowanych. Trudno dziwić się, skoro władze PWSZ np. nie wzięły pod uwagę głosu większości w wyborach patrona i senat uczelni wybrał Jakuba z Paradyża. Następnego dnia studenci pytali o sens głosowania i ewentualność rozpoczynania zajęć modlitwą. Musieli jakoś odreagować. Okazja nadarzyła się niebawem – głosując na belfra roku, wpisywali... Jakuba z Paradyża.
AWF jest gotowa wnieść do nowej akademii - na partnerskich zasadach, a nie w formie wchłonięcia proponowanego przez uczelnię z Teatralnej - oprócz dorobku naukowego i sportowego, uprawnienia do doktoryzowania. Tymczasem przez 16 lat istnienia PWSZ nie wpisała się w miasto, nie odpowiada też na realne potrzeby. Przykład? Pracodawcy apelują o kierunki techniczne (w bólach rodzi się laboratorium, jego projekt był odrzucany), a uczelnia rozwija językoznawstwo i od następnego roku akademickiego chce uruchomić magisteria z pedagogiki i bezpieczeństwa narodowego. Obawiam się, że oferując wszechobecne kierunki, upierając się przy języku polskim czy pedagogice, nowa uczelnia przyczyni się do wypuszczenia w świat kolejnej grupy sfrustrowanych bezrobotnych. To dla kogo ma być przyszła akademia? 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto