- Mijają dwa tygodnie od wyboru Marcina Kurczyny na przewodniczącego SLD w Gorzowie, a pan ogłasza wystąpienie nie tylko z partii, ale i z klubu radnych Sojuszu. Co się stało?- Marcinowi Kurczynie życzę jak najlepiej, bo będziemy dalej współpracować w radzie miasta. Moja decyzja nie ma jednak związku z gorzowskim SLD, ale z tym, co dzieje się w partii na szczeblu centralnym i regionalnym. Mój zasadniczy sprzeciw budzi wybór Leszka Millera na stanowisko przewodniczącego klubu parlamentarnego SLD. Człowiek, który był w Samoobronie oraz jest zwolennikiem podatku liniowego, zostaje szefem partii lewicowej. To ze sobą nie współgra. Emanacją tego kierownictwa na szczeblu regionalnym jest Bogusław Wontor, który chce, by na wystąpienie w TVP Gorzów uzyskiwać od niego osobistą zgodę. SLD znów staje się partią wodzowską.- Czy to znak, że - także w Gorzowie - lewica się po prostu kruszy?- Moje odejście nie jest jedynym, bo w Gorzowie z partii odchodzą także inni. Miejska lewica trzyma się jednak mocno. W Lubuskiem jest ten problem, że mamy tylko jeden okręg wyborczy. Partie i organizacje mają swoje siedziby na południu. Każda partia, nie tylko SLD, ma konflikt pomiędzy północą a południem.- Nie skazuje się pan tą decyzją na polityczny niebyt po zakończeniu kadencji rady?- Nie. Obecność na scenie politycznej nie wiąże się jedynie z partiami politycznymi. Wierzę w siłę społeczeństwa obywatelskiego, a na tym polu dzieje się w Gorzowie bardzo wiele. Jest wiele stowarzyszeń kulturalnych, sportowych, także politycznych. Jest Tylko Gorzów, jest Forum Gorzowa Artura Radzińskiego. Chcę z nimi współpracować. To też obecność na scenie politycznej. Poza tym będę obserwował, co dzieje się w polityce. Czekam na formację centrolewicową. Na lewo od PO, a na prawo od SLD...- Pasuje do Ruchu Palikota...- Ruch Palikota jest w trakcie definiowania samego siebie. On na pewno odpada.Nie można wykluczyć, że w wyborach samorządowych w 2014 r. będzie obowiązywała nowa ordynacja wyborcza, która będzie zakładała wprowadzenie okręgów jednomandatowych. Taką inicjatywę ustawodawczą rozważa prezydent kraju Bronisław Komorowski. Gorzów byłby w takim układzie podzielony na 25, a nie jak dotychczas na pięć okręgów. Wówczas zwycięzca weźmie wszystko. Ja w ostatnich wyborach miałem 13 tys. głosów.- Jak zamierza pan dalej funkcjonować w radzie miasta?- Będę cenił sobie wolność i pozostanę radnym niezależnym. Nie przewiduję wstąpienia do żadnego klubu radnych. Zamierzam współpracować z wszystkimi klubami radnych. Bez wyjątku. Wielokrotnie głosuję wspólnie z wszystkimi radnymi. Tylko tak można umacniać Gorzów.- Czym w takim razie niezależny radny Leszczyński zamierza zajmować się dalej w radzie?- Będę działał na rzecz realizacji budżetu miasta. Będę dopominał się o inwestycje, których nie udało się wprowadzić do tegorocznego budżetu. Najbardziej interesujące mnie kwestie to drogi i przydrożna infrastruktura. Są w Gorzowie ulice, które przez dwadzieścia kilka lat nie mogą się doczekać budowy czy remontu. Przykładem jest tu choćby ul. Krótka.Wiele do zrobienia jest także na osiedlach, gdzie trzeba zadbać o całą infrastrukturę, ale przede wszystkim o chodniki.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?