Bronię szkolnictwa zawodowego!

- Wiele słów krytyki padło podczas ostatniej sesji Rady Miasta na temat stanu szkolnictwa zawodowego zwłaszcza w kontekście likwidacji warsztatów szkolnych i braku odpowiedniego sprzętu do nauki zawodu? - Po stwierdzeniach osób, które wypowiadały się na temat szkolnictwa zawodowego podczas ostatniej sesji wnioskuję, że nie posiadają one wiedzy na ten temat, chociaż znane są z tego, że pracowały jako nauczyciele w tego typu szkołach. Włocławskie szkoły zawodowe w tym Centrum Kształcenia Praktycznego dysponują nowoczesnym sprzętem pochodzącym z firm o światowej renomie np. Hass, Sandvik, Esprit.
 
Szkoły te dysponują tablicami interaktywnymi zakupionymi przy wsparciu funduszy unijnych. Do pracowni zakupione zostały liczne urządzenia i maszyny m.in. wiertarki, frezarki czy tokarki. Nie ulega wątpliwości, że środki techniczne rozwijają się w szybkim tempie i szkole nie jest łatwo nadążyć za tempem rozwoju ze względu na koszty zakupu odpowiednich urządzeń , ale nie zgadzam się z tak krytyczną oceną tego stanu
- Ale warsztatów w szkołach zawodowych już nie ma - Krzyk o ratowanie szkolnych warsztatów wydobywał się podczas ostatniej sesji rady z płuc tego, który akurat te warsztaty przy szkołach polikwidował na rzecz utworzenia Centrum Kształcenia Praktycznego. Przypomnę, że pan Władysław Skrzypek w 2005 roku, będąc prezydentem wniósł projekt uchwały w sprawie kierunków działań restrukturyzacyjnych we włocławskiej oświacie w 2005 roku. Na tej podstawie: Centrum Kształcenia Ustawicznego zostało przeniesione do budynku Zespołu Szkół Budowlanych - zlikwidowany został Zespół Szkół nr 2 przy ul. Ostrowskiej i przeniesiony do Zespołu Szkół Chemicznych. Z kolei do Centrum Kształcenia Praktycznego przeniesiono majątek po zlikwidowanych gospodarstwach pomocniczych przy Zespole Szkół Elektrycznych, Zespole Szkół Technicznych oraz Zespole Szkół Budowlanych.
 
W uzasadnieniu do powyższej uchwały czytamy, że Komisja ds. Reorganizacji Sieci Szkól i Placówek w skład której wchodziła także Dorota Dzięgelewska jako wiceprezydent miasta brała pod uwagę dobro ucznia i konieczność zapewnienia nowoczesnych , stojących na wysokim poziomie usług edukacyjnych oraz racjonalne wykorzystanie istniejącej bazy dydaktycznej poszczególnych zespołów szkół zawodowych. Jedyną jednostką, która pozostała przy szkole były warsztaty samochodowe. Tak więc to , co tworzono argumentując, że jest nowoczesne, teraz w opinii tych samych osób, takim nie było.
- A co z zastrzeżeniami dotyczącymi jakości kształcenia uczniów w zawodówkach? - O tym ile uczeń szkoły zawodowej odbywa zajęć teoretycznych, a ile poświęca na praktykę zawodową nie decyduje ani organ prowadzący (ani prezydent, ani Rada Miasta) ani dyrektor szkoły lecz ustalone przez Ministerstwo Edukacji Narodowej ramowe plany nauczania w połączeniu z odpowiednimi programami nauczania dla danego zawodu. Odnośnie kandydatów na fryzjerów , o których mówił radny Skrzypek sztuki zawodu uczą ich profesjonaliści, między innymi w zakładach fryzjerskich. Nie można dokonywać oceny jakości kształcenia zawodowego nie znając podstawowych aktów prawnych i kompetencji poszczególnych organów w tym zakresie. Taka ocena wypowiadana przez byłych nauczycieli zawodu którzy teraz są radnymi kompromituje ich na forum publicznym.
- A czy pracodawcy mają jakieś wsparcie finansowe z tytułu nauki zawodu? - Oczywiście, że tak, otrzymują dofinansowanie z tytułu kosztów kształcenia młodocianych pracowników. Pieniądze pochodzą z dotacji celowej Funduszu Pracy. W roku 2008 wydano 82 decyzje dla 44 pracodawców na kwotę 447 772 zł , a w roku 2009 roku przygotowanie zawodowe ukończyło 89 młodocianych. Dla przykładu podam, że radny Eugeniusz Wypijewski obecny podczas tej gorącej dyskusji korzysta z takiego dofinansowania jako pracodawca. Szkoda, ze nie zabrał głosu w tej sprawie.