Na ścieżce pomiędzy Morzyczynem a Kobylanką stała nowoczesna lampa - zasilana słońcem i wiatrem. Korzyści są oczywiste. Na etapie realizacji nie układamy kabli zasilających, a w trakcie eksploatacji nie płacimy rachunków za prąd. Takie rozwiązanie są idealne w miejscach, gdzie nie ma infrastruktury energetycznej.
Niestety od dłuższego czasu lampa jest „ślepa". Ukradziono (zniszczono?) panel solarny, akumulator i wiatrak. Lokalne stowarzyszenie „Kobylanka Gminą dla swoich mieszkańców" zainterweniowała w tej sprawie w Urzędzie Gminy. Odpowiedź była mało optymistyczna. Doprowadzenie lampy do użytku, która nie działa, co najmniej od lipca 2012 roku, gminny urzędnicy przewidują ująć w projekcie budżetu Gminy na... rok 2014.Wygląda na to, że jeżeli radni uchwalą budżet to może dwa lata po uszkodzeniu lampa ma szanse powtórnie zaświecić. Tempo iście błyskawiczne.
Powie ktoś, co tam jedna lampa. Jednak lampa ma dość istotne znaczenie dla bezpieczeństwa. Powinna oświetlać skrzyżowanie z drogą na osiedle Zielone. Jestem przekonany, że to jest skuteczniejsze dla bezpieczeństwa niż zastosowane tam ograniczenie prędkości do 70 km/h na odcinku kilkudziesięciu metrów (i tak nie respektowane). A patrząc na koszty zamiast stawiać znaki drogowe ograniczenia można by za te pieniądze naprawić lampę.
I teraz prywatna dygresja. Od miesiąca, akurat w okolicach tego skrzyżowania, jadąc do Szczecina zabieram do samochodu studenta prawa. Ot taka sąsiedzko-gminna samopomoc. Manewr zatrzymania się i wsiadania do samochodu w „egipskich ciemnościach" jest obarczone dużym ryzykiem.Stąd bezpośredni impuls by „drążyć" temat.
Niestety, idzie to z trudem. Na pytania postawione urzędnikom gminnym przez stowarzyszenie „Kobylanka Gminą dla swoich mieszkańców" uzyskane odpowiedzi pokazują, że „klimaty z Barei" są wciąż wśród nas.
Gdy powstawało osiedle Zielone ktoś wytyczył do niego drogę. Później postanowiono przy skrzyżowaniu lampę za kilkanaście tysięcy zł. Gdy budowano ścieżkę rowerową okazało się, że droga do osiedla jest kilkadziesiąt metrów dalej niż w planach , a co za tym idzie i lampa stoi w niewłaściwym miejscu. Skorygowano trasę drogi, a lampa ...została.
Lampę rozkradziono, a że i tak nie oświetlała już skrzyżowania został sobie samotny słup.
Na interwencję lokalnego stowarzyszenia gminna władza obiecuje postawienie lampy we właściwym miejscu, może nawet jeszcze w tym roku (gdy tylko radni uchwalą budżet na 2014 r.)
Mieszkańcy Gminy i cykliście muszą cierpliwie czekać – za chwilę miną 2 lata.
PS Podobne rozwiązanie zastosowano na skrzyżowaniu ścieżki rowerowej i drogi na Kunowo. Jednak tu inwestorem jest Zarząd Dróg Powiatowych w Stargardzie. Funkcjonuje ono od kilku dni – ciekawe jak długo?
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?