Założycielem cmentarza żydowskiego był kupiec Samuel Jakubowicz, któremu poszczęściło się w interesach, ba, został bankierem samego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Nazywano go jednak Szmulem Zbytkowerem, Szmulem od osady Szmulowizny, dzisiejsze Szmulki na Pradze Północ, którą otrzymał od króla w dzierżawę, a Zbytkowerem, ponieważ dobrze mu się wiodło, z małego kupca stał się wpływowym finansistą, którego łaski potrzebował częstokroć sam król.
Dzięki swym wpływom Szmul wypertraktował od króla Stanisława tereny poza granicami miasta, przeznaczone na cmentarz, którego oficjalny początek przyjmuje się na 26 lipca 1780 roku, kiedy to władze katolickie wyraziły zgodę na jego funkcjonowanie. Z czasem powstał ceglany mur wokół cmentarza, budynki mykwy oraz dom pogrzebowy, który spełniał swą funkcję aż do roku 1939. Warto dodać, że dopiero Sejm z 1768 roku wycofał edykt króla Zygmunta I Starego z 1527 r. zakazujący Żydom osiedlania i handlu w granicach miasta.
Jest to cmentarz z wielką historią. Podczas ataku wojsk Suworowa na Pragę w 1794 roku, na szańcach urządzonych na cmentarzu poległo wielu żołnierzy z oddziału dowodzonego przez Berka Joselewicza. Na tym cmentarzu leży m.in. pradziadek Antoniego Słonimskiego - Abraham Stern, twórca pierwszego na świecie arytmometru wykonującego pięć podstawowych działań. Inna ciekawostka, to nazwiska na nagrobkach żydowskich do 1850 roku były zapisywane tylko w języku hebrajskim, pięć lat później również po polsku, te przeważały na terenie Warszawy, po niemiecku, zazwyczaj w Poznaniu czy Wrocławiu, oraz rosyjsku w okolicach Białegostoku.
W czasie II Wojny Światowej cmentarz żydowski na Bródnie został z premedytacją zbezczeszczony. Zniszczono nagrobki - macewy oraz mur okalający cmentarz, po wojnie było jeszcze gorzej. W latach pięćdziesiątych wszystkie ocalałe macewy zwieziono z całego cmentarza w jedno miejsce, bezpowrotnie niszcząc wiele z nich. Nagrobków użyto jako budulca do potrzebnych wówczas inwestycji m.in. do budowy warszawskiego zoo, chodników, kwietników itp. Teren cmentarza chaotycznie zadrzewiono, czyniąc z niego park i miejsce alkoholowych imprez miejscowych wandali.
Obecnie próbuje ratować resztki tego przeszło dwustuletniego zabytku Fundacja Zygmunta Szymona Nissenbauma, która pełni pieczę nad cmentarzem od lat 80. XX wieku. Sam Niessenbaum jako kilkunastoletni chłopiec podczas wojny ukrywał się na terenie tej nekropolii. Jak wyglądała przedwojenna Warszawa, ile było wówczas niezwykle cennych świadectw kilkusetletniego współistnienia dwóch kultur, które obecnie widzimy tylko na rycinach, fotografiach, nie dowierzając, że w ogóle były? Czy przyszłe pokolenia zdążą zobaczyć to świadectwo?
Tekst: Ewelina Adamczyk, Wolontariuszka festiwalu "Otwarta Twarda 2011"
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?