- Powinniśmy oszczędzać na inwestycjach. Tak jak na remoncie ul. Kobylogórskiej. Za kilka milionów zaoszczędzonych na przetargu naprawia się teraz kilka innych ulic, po których będzie się lepiej jeździło. Dobrze byłoby więc zrezygnować z droższej wersji remontu Kostrzyńskiej. Byłyby pieniądze na inne ulice - mówi Marcin Gucia z PO. Jest jednym z kilku radnych, których pytamy o pomysły na oszczędności w miejskim budżecie.Paweł Leszczyński, radny niezrzeszony, oszczędności poszukałby m.in. rezygnując z umorzeń dla inwestorów, którzy nie płacą podatku od nieruchomości. Oprócz tego, jak największą liczbę placówek włączyłby do Gorzowskiej Grupy Zakupowej. Dziś na wspólnym zakupie energii dla magistratu, miejskich spółek oraz okolicznych gmin udaje się miastu zaoszczędzić prawie 2 mln zł.O poszerzeniu grupy zakupowej mówi też Robert Surowiec, przewodniczący klubu PO. Bardzo chętnie poszedłby śladem innych miast: - W Olsztynie do grupy zachęca się także przedsiębiorców, bo im więcej będzie podmiotów, tym lepszą cenę uda się wynegocjować - mówi. Z Wrocławia wziąłby natomiast pomysł kupowania innych rzeczy, nie tylko prądu. - Oszczędzać można przecież nawet na zakupie ołówków do szkół - uważa radny. Według niego na zakupach udałoby się miastu oszczędzać do 10 proc. wartości towaru.Surowiec proponuje, by taniej kupować także usługi. - Każda placówka ma swojego księgowego. Ich księgowością mogłaby się zająć jedna firma - proponuje.Surowiec oszczędziłby też przy wynajmowaniu lokali przez magistrat. - Za każdy metr kwadratowy na Przemysłowej, gdzie mieści się wydział komunikacji, miasto płaci 61,5 zł. Tymczasem rynkowa cena to 20 zł - mówi Surowiec. Od wielu miesięcy dopytuje w mieście, skąd wzięła się ta wygórowana cena, jednak do dziś nie może otrzymać odpowiedzi.- Nie powinniśmy szukać oszczędności, tylko źródeł dochodów - uważa z kolei Sebastian Pieńkowski z PiS. Jest za tym, aby zmniejszyć obciążenia podatkowe dla drobnych przedsiębiorców czy również wprowadzić „kartę Gorzowiaka", która upoważniałaby do zniżek tych, którzy płacą podatki w mieście. Zmniejszyłby też rosnące wydatki na administrację magistratu.- Pieniądze nie leżą w szufladzie. Oszczędności możemy mieć jedynie w wyniku przetargu. Nigdy jednak nie wiemy, na które zadanie, ile ostatecznie wydamy, bo to reguluje rynek. Na początku roku budżet miasta zawsze jest mniejszy. W ciągu 12 miesięcy stopniowo się zwiększa, bo dochodzą np. rezerwy z budżetu państwa - mówi skarbnik miasta Małgorzata Zienkiewicz.W magistracie starają się oszczędzać, sensowniej spłacając kredyty. By nie płacić zbyt dużych odsetek, w tym roku spłaciliśmy 100,4 mln zł, ale wzięliśmy lepiej oprocentowany na 73 mln zł. Dzięki temu zaoszczędziliśmy 3 mln zł.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?