Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy miastu jest potrzebna Politechnika Gorzowska?

Loop
Loop
redakcja
Naszemu miastu brakuje – niestety – wielu rzeczy. Ale niewiele z tych braków jest tak istotnych dla życia i pomyślnego rozwoju Gorzowa jak solidna uczelnia wyższa.

Brak takiej placówki jest pierwszą i zarazem największą przyczyną emigracji młodych, zdolnych ludzi z Gorzowa. Nic dziwnego, że wolą oni Szczecin, Poznań czy Wrocław – tam bowiem są perspektywy i szanse rozwoju. A dyplom uzyskany na USz, UAM czy UWr jest jednak czymś więcej niż jedynie świstkiem papieru.
Oczywiście w naszym mieście od czasu do czasu słyszy się  o haśle „Akademia Gorzowska", która ma być wstępnym etapem do utworzenia upragnionego „Uniwersytetu Gorzowskiego". Ale są to głosy z zewnątrz, nieliczne, lękliwe i jakby zrezygnowane. Oficjalnie zaś magistrat czyni bardzo niewiele, niemal nic, aby przybliżyć nas do zrobienia chociażby tego pierwszego kroku (kroczku?) w postaci Akademii. Ważniejsze, jak się okazuje, są takie inwestycje jak wielki stadion (wyłącznie) żużlowy czy też monumentalny nowy ratusz.
Brniemy więc w kierunku ślepej uliczki bieżącej konsumpcji i przejściowej fanaberii, kompletnie ignorując aspekty długofalowe. A uczelnia wyższa, choćby Akademia, sprawiłaby, że co najmniej część osób z regionu wybrałaby studia w naszym mieście. Tu też pewnie większość z nich by osiadła, rozwijając dalej swoje kariery – z pożytkiem dla siebie i dla całego Gorzowa. Uczelnia wyższa oznacza też obecność samych studentów, czyli po prostu dodatkową liczbę mieszkańców, którzy z dużą dozą prawdopodobieństwa staliby się motorem napędowym strony kulturalnej miasta – barów, restauracji, dyskotek, galerii czy bibliotek. Zyskać mogliby też zwykli mieszkańcy, np. poprzez wynajem studentom mieszkań.
Truizmem jest więc stwierdzenie, że Gorzów potrzebuje szkoły wyższej z prawdziwego zdarzenia, i to niemal natychmiast. Bez tego nasze miasto nie tyle będzie w rozwoju stać, co wręcz się cofać i powoli wymierać.
Aktualnie w Gorzowie mamy dwie publiczne szkoły wyższe: PWSZ, który niedawno wchłonął WISZ oraz „AWF", czyli Zamiejscowy Wydział Kultury Fizycznej, będący po prostu częścią AWF Poznań. Poza tym jest jedna prywatna uczelnia: WSB.
Plany utworzenia Akademii Gorzowskiej zakładają – z przyczyn oczywistych – oparcie jej o bazę placówek publicznych, czyli PWSZ-u oraz ZWKF-u. W całym mieście realnie zależy na tym chyba jedynie włodarzom tej pierwszej uczelni, która małymi (na miarę możliwości) kroczkami próbuje przybliżyć się do upragnionego celu. Tym m.in. było wchłonięcie w lutym 2009 r. Wyższej Informatycznej Szkoły Zawodowej przez PWSZ, co zaowocowało wyraźnym rozwojem oferty kształcenia na kierunkach ścisłych.
Jakkolwiek wszelkie starania podejmowane w celu utworzenia w mieście Akademii zawsze należy oceniać pozytywnie, to może warto zrewidować ów mityczny cel ostateczny w postaci Uniwersytetu Gorzowskiego. Niestety, z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że placówka taka będzie z góry skazana na niepowodzenie. Z czterech stron świata otaczają nas już bowiem uniwersytety – dobry UAM w Poznaniu, przyzwoity USz w Szczecinie, raczej regionalny, lecz rozwojowy UZ w Zielonej Górze i cała masa elitarnych uczelni w Berlinie z Uniwersytetem Humboldtów na czele. Z taką konkurencją uniwersytet w Gorzowie mógłby być czymś istotnym wyłącznie w perspektywie najbliższego miastu regionu, czyli sąsiednich powiatów. A chyba nie o to chodzi.
Może więc zamiast kolejnego uniwersytetu postawić wyraźnie na nauki ścisłe? Postawić sobie więc cel zgoła odmienny: nie uniwersytet, lecz politechnika!
Na pierwszy rzut oka mamy grunt niemal idealny na stworzenie znaczącej, promieniującej tak w całym województwie jak i poza jego granicami, uczelni technicznej. Mamy przecież pewne podstawy na poziomie ponadgimnazjalnym w postaci Zespołu Szkół Elektrycznych („Elektryk"), Zespołu Szkół Mechanicznych („Mechanik") i Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących („Chemik"). Rośnie nam też powoli warstwa komercyjna, która może z jednej strony być świetnym miejscem do odbywania praktyk, jak też w pewnym zakresie rynkiem poszukującym wykwalifikowanych kadr – TPV, BriVictory i wszystkie kolejne przybudówki naszej miniaturowej „doliny krzemowej" – na razie nastawionej na robotników i produkcję, ale dzięki Politechnice Gorzowskiej może się to radykalnie zmienić.
Także PWSZ, po fuzji z WISZ-em, wyraźnie stawia na kierunki ścisłe, oferując studia inżynierskie z zakresu informatyki oraz mechaniki i budowy maszyn.
Poza tym, na osoby z wykształceniem ścisłym jest aktualnie popyt na rynku pracy. Tendencja ta z czasem będzie się wyłącznie zwiększać. I w tym też kontekście wybranie ścieżki rozwoju ku Politechnice Gorzowskiej jest bardziej wskazane.
Niestety, zanim dojdziemy do Politechniki, osiągnąć musimy warunki Akademii. A to nie zapowiada się w najbliższym czasie. Warunki brzegowe są precyzyjne, ustalone ustawą z dnia 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. Nr 164, poz. 1365 ze zm.), której art. 3 ust. 4 i 5 wskazują, że:- wyraz "akademia" może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają co najmniej dwa uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora.- wyraz "politechnika" może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora co najmniej w sześciu dyscyplinach, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk technicznych.
Zakładając optymalny wariant wspólnego marszu PWSZ-u i ZWKF-u w stronę Akademii, to jej warunki brzegowe mamy spełnione w połowie. Aktualnie bowiem jedynie ZWKF dysponuje uprawnieniami do nadawania stopnia naukowego doktora – nauk o kulturze fizycznej. Na wymagane, drugie studia doktoranckie, na razie na żadnej z powyższych uczelni raczej się nie zapowiada. A mieć należy także na uwadze fakt, iż AWF Poznań wcale, ale to wcale nie spogląda przychylnie na odłączenie od swoich struktur ZWKF-u w Gorzowie.
Jak uczą nas jednak sąsiedzi - nie ma rzeczy niemożliwych. Długi czas Szczecin borykał się z trudnościami do utworzenia Akademii Sztuki. A jednak, udało się. Akademia Sztuki w Szczecinie, która zainaugurowała swoje działanie dwa tygodnie temu, powstała z przekształcenia trzech istniejących podmiotów: wydziału edukacji muzycznej szczecińskiej filii Akademii Muzycznej w Poznaniu, katedry edukacji artystycznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz niepublicznej Wyższej Szkoły Sztuki Użytkowej. Tym, co przechyliło szalę na korzyść nowej uczelni, było przekonanie Akademii Muzycznej w Poznaniu, by zgodziła się na "oddanie" swojej filii. Skoro więc im się udało, to może i nam się uda z AWF-em?
Zbliżają się wybory, wielkimi już krokami. To chyba najlepszy czas, żeby podnieść raz jeszcze (i jeszcze i jeszcze, aż do skutku) temat szkoły wyższej w Gorzowie. Napominajmy tych, którzy chcą przyjąć z naszych rąk legitymacje do sprawowania lokalnej władzy – pamiętajcie o Akademii!
Ja zaś tym tekstem dorzucam kamyczek do większego ogródka. Akademia – jak najszybciej. Potem – Politechnika Gorzowska!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto