Dębica: Budżet uchwalony, Kawęczyn rozgoryczony

Przyjęta przez miejskich radnych uchwała przewiduje, że 2014 rok zamknie się deficytem budżetowym w wysokości 658 tys. zł. Wydatki budżetowe mają natomiast wynieść ok. 130 mln zł. Podczas dyskusji nad budżetem najwięcej emocji wśród rajców wywołały modernizacja Domu Kultury „Mors” oraz remont ulicy Kawęczyńskiej. Obie inwestycje mają ruszyć jeszcze w tym roku. „Mors” jak wieża Babel  Remont DK „Mors” ma potrwać ok. 2 lat. Koszt tego przedsięwzięcia budzi spore kontrowersje. Tym bardziej, że od kilku miesięcy wymieniane są różne kwoty. – To aż 17 mln zł – podawała podczas sesji radna Joanna Ożóg. - Ten temat przypomina już wieżę Babel. Jedni mówią o 17 mln, inni o14, jeszcze inni o 9 mln zł. Więc ile w końcu? Proszę burmistrza o jasną odpowiedź – domagał się z kolei radny Stefan Bieszczad. - Kwota 14,7 mln zł wynika z ostatniego kosztorysu. Natomiast, kiedy w 2009 r. składaliśmy wniosek o dotację na tę inwestycję, wstępny kosztorys opiewał na 9,2 mln zł – wyjaśniał Mariusz Trojan, zastępca burmistrza Dębicy. Dodał, że z jego wyliczeń, które uwzględniają m.in. 3-milionową dotację zewnętrzną, rzeczywiste wydatki miasta na modernizację DK „Mors” to ok. 7 mln zł. A w 2014 r. na tę inwestycję miejski budżet przeznaczy ok. 4 mln zł. Radna zadowolona, a mieszkańcy nie - Remont DK „Mors” jest drogi i niepotrzebny. Te pieniądze powinny być wykorzystane na remonty ulic. Choćby na ul. Kawęczyńską, o którą walczą mieszkańcy – irytował się radny Roman Roztoczyński. O problem Kawęczyńskiej dopytywała także radna Joanna Ożóg: – Panie burmistrzu, czy znajdą się pieniądze na oczekiwany remont? – Spotkałem się z mieszkańcami ul. Kawęczyńskiej. Obiecałem, że inwestycja będzie rozpoczęta w 2014 r. Teraz mamy na nią zagwarantowane w budżecie 430 tys. zł. Liczę, że w ciągu roku wygospodarujemy jeszcze kwotę do miliona zł – mówił Paweł Wolicki, burmistrz Dębicy. Radna Ożóg przyjęła te wyjaśnienia z zadowoleniem. - Są pomniejszone środki na modernizację DK „Mors”, będzie remont Kawęczyńskiej. Trzeba się z tego cieszyć – komentowała po sesji. - Nie ma się z czego cieszyć. Przecież stoimy w miejscu – oceniał natomiast pan Krzysztof, mieszkaniec ul. Kawęczyńskiej, który przyglądał się głosowaniu radnych nad budżetem. – Już kilka tygodni temu mieliśmy zagwarantowane te 430 tys. zł. Teraz walczyliśmy, żeby w budżecie znalazły się dla nas dodatkowe pieniądze. Nasi radni nie spisali się najlepiej. Mamy znowu tylko obietnice burmistrza.