Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa: czarny dzień Czarnych Koszul

Xathloc
Xathloc
Piłkarze Polonii Warszawa doznali pierwszej w tym sezonie porażki. Nie tylko nie udało się im wrócić na pierwsze miejsce w tabeli, ale oddalili się od niego na 4. pozycję ze stratą 3. punktów do prowadzącej Jagiellonii Białystok.

Przed meczem z **Koroną właściciel zespołu Janusz Wojciechowski stwierdził, że nie wyobraża sobie możliwości porażki. Nie po to płaci piłkarzom wysokie pensje, aby przegrywali mecze. Jednak okazuje się, że pensja to nie wszystko, a zamieszanie wokół trenera i ciągłe wywieranie presji na zawodników nie buduje dobrej atmosfery w zespole. Widać to było wyraźnie w rozegranym wczoraj na Konwiktorskiej** meczu przeciwko Koronie Kielce.

Mecz zaczął się nieźle dla drużyny gospodarzy. Już w 6. minucie meczu Bruno popisał się celnym strzałem z rzutu wolnego, przyznanego za faul na Mynarze i gospodarze objęli prowadzenie. Kilkanaście minut później najpierw Trałka, a potem ponownie Bruno mieli okazję zdobyć kolejne bramki dla swojej drużyny, zabrakło jednak precyzji.

Goście mieli problemy z wyprowadzeniem skutecznej akcji, a ich próby były blokowane przez obronę Czarnych Koszul. W zespole Polonii Warszawa mnożyły sie jednak błędy. Niedokładne podania, problemy z przyjęciem piłki. Kolejną sytuację na podwyższenie prowadzenia zmarnował w 37. minucie Pietrasiak, który nie trafił do pustej bramki.

Kilka minut później poważny błąd Mynara bezpitośnie wykorzystał Edi, który uwolnił się od obrońcy gospodarzy i z daleka wsadził piłkę Przyrowskiemu za plecy. To już druga w tym sezonie bramka stracona w ten sposób przez bramkarza Czarnych Koszul, który zachowuje się chwilami jak kibic i rozluźniony obserwuje przebieg gry.

Zobacz również:
Legia Warszawa - GKS Bełchatów 0:2
Ekstraklasa: Polonia Warszawa - Zagłębie Lubin 2:1
Ekstraklasa: Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 0:1
Derby Warszawy: Polonia Warszawa - Legia Warszawa 3:0

Doprowadzenie do remisu wprowadziło do gry stołecznych piłkarzy jeszcze więcej nerwowości, co niekorzystnie odbiło się na i tak już nieskutecznej grze. Do przerwy wynik pozostał bez zmian, a po przerwie bez zmian pozostała gra Polonii Warszawa. Nic dziwnego, że to Korona w 59. minucie spotkania przełamała impas i po wbiciu przez Niedzielana piłki do bramki gospodarzy wyszła na prowadzenie.

Poloniści radzili sobie coraz gorzej, mnożyły się niecelne podania i niecelne strzały oddawane na oślep. Parcie w kierunku bramki gości było tak duże, że obrońcy zapomnieli o swoich zadaniach, co skończyć się mogło tylko w jeden sposób. W ostatniej minucie spotkania Pavol Stano przeprowadził rajd w kierunku bramki gospodarzy, odbitą od słupka piłkę przyjął Edi, który dośrodkował ją w pole karne Polonii. Tam dzieła dokończył Niedzielan, zdobywając swoją drugią w tym meczu bramkę.

Polonia Warszawa - Korona Kielce 1:3 (1:1)


Bramki:
Polonia Warszawa: Bruno 7
Korona Kielce: Edi 41, Niedzielan 61, 90

Żółte kartki:
Polonia Warszawa:
Patryk Rachwał, Radek Mynar
Korona Kielce:
Jacek Markiewicz

Polonia Warszawa:
Przyrowski - Mynar, Skrzyński, Pietrasiak, Brzyski - Gancarczyk (56. Gołębiewski), Rachwał (46. Piątek), Trałka (77. Andreu), Bruno, Smolarek - Sobiech

Korona Kielce:
Małkowski - Markiewicz (46. Korzym), Stano, Hernani, Mijailović - Kuzera, Vuković, Jovanović (71. Nowak), Sobolewski (62. Maliszewski) - Niedzielan, Edi
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto