Od samego początku meczu gospodarzom nic nie wychodziło. Brakowało pomysłu na grę, mnożyły się niecelne podania. Pomimo stałego nacisku na bramkę Sapela to gościom udało się jako pierwszym już w 10 minucie zdobyć bramkę.
Komorowski nie nadążył za Wróblem, który posłał piłkę w pole karne Legii, gdzie już czekał Marcin Żewłakow. Napastnik gości pięknym strzałem głową posłał piłkę wprost do bramki wyraźnie zaskoczonego Antolovica.
Legioniści byli wyraźnie rozbici agresywną grą gości, którzy zdecydowanie i często brutalnie odbierali im piłkę. Sytuacja na boisku zmieniała się bardzo dynamicznie, ale nie przekładało się to na zmianę wyniku.
Atak gospodarzy, w postaci Chinyamy, kompletnie nie istniał. W 22. minucie goście mieli szansę na zdobycie kolejnego gola. Małkowski ominął Antolovica, jednak nie trafił w bramkę. Po kolejnych kilku minutach bezładnej kopaniny trener Skorża postanowił wzmocnić ofensywę, w miejsce Borysiuka, który poza faulem na Poźniaku nie popisał się niczym więcej na boisko wszedł Mezenga.
Brazylijczyk chwilę później miał okazję na wyrównanie. Po pierwszej przemyślanej akcji warszawiaków znalazł się pod bramką gości, ale trafił prosto w obrońcę. Problemów z trafieniem nie miał w 39. minucie Żewłakow. Zupełnie jakbyśmy oglądali powtórkę poprzediej akcji.
Ponownie Komorowski zostaje w tyle za Wróblem, który celnie dośrodkowuje wprost do Żewłakowa, a ten umieszcza po raz drugi piłkę w siatce. Kilka minut później znów niebezpiecznie pod bramką Legii, tym razem jednak - po raz pierwszy w meczu - dobrze zachował się Antolovic, który bezbłędnie wyłapał strzał Poźniaka.
Do końca pierwszej połowy sytuaca na boisku nie uległa zmianie, jeśli nie liczyć niegroźnego strzału Vrdoljaka, który nie sprawił najmniejszych problemów Sapelowi.
W przerwie spotkania kolejną zmianę wykorzystał Skorża. Miejsce Rybusa zajął Carbal, który tym razem nie znalazł się w wyjściowej jedenstce.
Napastnicy Legii nadal nie grzeszą skutecznością. Najpierw Iwański, a chwilę później Mezenga nie trafiają w bramkę gości. W 56. minucie piłka odbija się przez kilkadziesiąt sekund od zawodników pod bramką Sapela jak kulka na flipperze, ale żaden z Legionistów nie jest w stanie jej wepchnąć do bramki!
W 61. minucie kolejna zmiana. Słabo grającego Chinyamę zastępuje Kucharski, sytuacja na boisku nie zmienia się kompletnie. Legia nadal nieskutecznie próbuję podejść pod bramkę gości, którzy odpowiadają nieskutecznymi kontratakami. Po doliczeniu 3 minut sędzia litościwie kończy mecz, a którym legioniści chcieliby jak najszybciej zapomnieć.
Wczorajsze spotkanie po raz kolejny pokazało, że stołecznej drużynie brak pomysłu na grę. Antolovic nie jest w stanie zapełnić dziury, która powstała po odejściu Muchy. Jego forma i umiejętności pozostawiają sporo do życzenia, a proste błędy które zdarzają mu się notorycznie kosztują bardzo drogo. Zawodzi również atak, Bruno Mezenga i Chinyama nie tworzą zgranego duetu, nawet nie próbują ze sobą współpracować.
Fatalnie spisuje się również Cabral, którego bezproduktywne dryblingi nie wnoszą kompletnie nic do akcji drużyny. Wkrótce przyjdzie moment, kiedy kibice zaczną rozliczać klub z przedsezonowych obietnic, dobrze by było gdyy z dzisiajszego meczu zarówno trener jak i zawodniczy wyciągnęli solidne wnioski.
Legia Warszawa - PGE GKS Bełchatów 0:2 (0:2)
Bramki:
Żewłakow (11, 39)
Żółte kartki:
Vrdoljak
Baran, Lacić
Legia Warszawa:
Antolović - Kneżević, Choto, Wawrzyniak, Komorowski - Borysiuk (29. Mezenga), Vrdoljak, Manu, Iwański, Rybus (46. Cabral) - Chinyama (62. Kucharczyk)
GKS Bełchatów:
Sapela - Tanevski, Lacić, Drzymont, Popek - Baran, Gol, Wróbel, Poźniak, Małkowski - Żewłakow
Zobacz także:
Legia Warszawa 5 : 6 Arsenal Londyn [zdjęcia]
Derby Warszawy: Polonia Warszawa - Legia Warszawa 3:0
Derby Warszawy bez kibiców Legii!
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?