ElectroBlog: 5 pytań do Sugarhilla

Rafał Konieczny: Czemu zająłeś się miksowaniem muzyki?
Sugarhill: Wszystko zaczęło się od organizacji imprez wraz z ekipą DownParties Crew. Byłem jednym z organizatorów i wówczas nie myślałem, że kiedykolwiek stanę za konsolą. W związku z organizacją imprez klubowych coraz częściej słuchałem muzyki electro, która zaczynała mi się coraz bardziej podobać. Wreszcie pewnego dnia postanowiłem sprzedać własną gitarę elektryczną, na której grałem kilka ładnych lat i zdobyć kontroler! Wybór padł na Digital Jockey2 od Reloopa oraz program TaktorPro. Podczas jednej z imprez musiałem zastąpić jednego z DJów, zagrałem wtedy pierwszy raz poza swoimi czterema ścianami. To zdecydowanie przesądziło o dalszych losach mojej pasji.

Skąd u Ciebie ten pseudonim?
Wybór pseudonimu artystycznego nie był dla mnie łatwym zadaniem. Myślałem nad nim długo, a im dłużej się zastanawiałem, tym więcej było pomysłów, decyzja stawała się mniej jednoznaczna. Ostatecznie gdzieś (nie mam pojęcia gdzie) wpadło mi w oko "Sugarhill". Dopiero potem dowiedziałem się, że Sugarhill Gang to pierwszy zespół hip-hopowy. Na szczęście jako takiego DJa Sugarhilla nie było.

Występowałeś już gdzieś? Dla kogo grasz?
Tak jak wspomniałem, grałem całkowicie amatorsko na jednej ze swoich imprez, jeszcze wtedy bez pseudonimu, nie myśląc nawet o rozwinięciu kariery. To był 17 grudnia 2010 roku, klub Discrete, impreza Down Parties: "Attack Czech Republic!". Obecnie można mnie usłyszeć na przykład na imprezach organizowanych przez Uniwersytet Warszawski, coraz częściej dostaję propozycję od klubów. Niedługo zagram w Harendzie. Moja muzyka skierowana jest przede wszystkim do ludzi młodych, gdyż to głównie oni lubują się z muzyce prezentowanej przeze mnie. Gram szeroko pojęte electro, fidget, lubię eksperymentować z housem, a także z hardstylem. Potrafię łączyć różne style muzyczne, a co w tym wszystkim najważniejsze - to się ludziom podoba.

Czym zajmujesz się poza graniem na konsoli?
Aktualnie granie zajmuje mi większość czasu wolnego. Pozostałą resztę mojego życia pożerają studia. Wcześniej zajmowałem się organizacją Down Parties, ale teraz chcę się skupić tylko i wyłącznie na miksowaniu muzyki. Czasem przymierzam się do komponowania własnych sampli, ale czeka mnie jeszcze długa droga ku perfekcji, którą osiągnę jedynie dzięki ciężkiej pracy.

Co planujesz w najbliższej i dalszej przyszłości? Jak rozwijasz swoją karierę?
Szlifuję technikę grania, w tej kwestii nigdy nie potrafi się wszystkiego, zawsze zostaną umiejętności które można dopracować. Staram się wykształcić swój własny, rozpoznawalny styl. Mam nadzieję nawiązać współpracę z aktywnymi agencjami eventowymi, wypłynąć na szersze wody i dać się poznać szerszej publice. Teraz gram pod szyldem organizacji Violet Kivi, która pomaga mi z promocją strony na Facebooku oraz w ogóle promocją mojej osoby w muzycznym światku.

Czytaj też:
Ciężki los zagranicznych gwiazd w Warszawie
Tylko Centrum w łasce klubowiczów

Wejdź na fanpage Sugarhilla na FACEBOOKU
Wejdź na stronę Sugarhilla w serwisie VIOLET KIVI

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!