Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fach w ręku to podstawa

Redakcja
wagg66/sxc.hu
Szkoły powinny współpracować z firmami po to, żeby kształcić najbardziej potrzebnych fachowców. To dzisiaj jedyny sposób, żeby absolwenci prosto ze szkół nie trafiali do pośredniaków, na zasiłki.

- Odwiedziliśmy Mestil i Biovet w Gorzowie. Dowiedzieliśmy się, jak wygląda praca na produkcji i w innych działach - mówią Martyna, Yasuf i Patrycja z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 3 przy Warszawskiej w Gorzowie. Wczoraj wzięli udział w krajowej konferencji, podsumowującej międzynarodowy projekt Impuls. O co w nim chodzi? O to, żeby młodzi wybierali kształcenie za-wodowe i żeby jak najwcześniej zorientowali się, jaki chcą mieć zawód.W ramach Impulsu uczniowie zwiedzali firmy, obserwowali, brali udział w targach pracy. W projekcie wzięli udział Polacy - konkretnie: Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 3 z Gorzowa oraz Zespół Szkół Ekonomicznych z Międzyrzecza - oraz Niemcy i Holendrzy.- Projekt ma zainteresować współpracą przedsiębiorców i szkoły. Kluczem do sukcesu zawodowego jest to, żeby uczniowie już w gimnazjach decydowali się, co chcą robić i w jakim kierunku planują swoją karierę zawodową - tłumaczył lubuski wicekurator oświaty Radosław Wróblewski.Jak się okazuje, absolwenci kierunków ogólnych najczęściej mają problem ze znalezieniem pracy. Dlatego też coraz więcej mówi się o szkołach zawodowych i o tym, żeby jak najwcześniej uczniowie poznawali rynek pracy i próbowali wpasować się w niszę. - Ważne jest doradztwo zawodowe. Nie wszyscy nadają się do liceów. Młodzież później wybiera studia, które nie muszą dawać dobrej perspektywy na przyszłość. A to wszystko przez to, że nie zapoznali się z rynkiem pracy. Dlatego wczesny wybór ścieżki zawodowej jest bardzo ważny - podkreśla Wróblewski.Czy program Impuls pomógł uczniom wybrać przyszłe zajęcie? Martyna uważa, że dzięki targom utwierdziła się w przekonaniu, że warto iść na germanistykę z turystyką, bo jest na to zapotrzebowanie. Patrycja, który uczy się dopiero w gimnazjum, też mówi, że projekt dużo jej dał. Z kolei Yasuf z klasy humanistycznej postanowił iść na... automatykę i robotykę, bo teraz wie, że takich fachowców firmy szukają.- Ważne jest to, żeby młodzieży pokazywać przedsiębiorstwa od kuchni. Wiele osób myśli, że jeśli pracuje się w firmie związanej z branżą mechaniczną, to jej pracownicy chodzą ubrudzeni w niechlujnej odzieży. A to nieprawda. Teraz powstają nowoczesne firmy, których warsztaty można nazwać laboratoriami - wyjaśniał Wróblewski.- Szkoły muszą współpracować z pracodawcami. Tylko tak możemy zapobiec kształceniu bezrobotnych! - mówi Maciej Borowski z Kostrzyńsko - Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W strefie tak bardzo potrzebni ślusarze, spawacze, mechanicy i osoby potrafiące obsługiwać specjalistyczne maszyny zarabiają nawet po kilka tysięcy złotych. I to na rękę!- Pracodawcy potrzebują osób, które oprócz wykształcenia zawodowego, mają też praktykę - mówi Borowski. A w praktyce bardzo pomagają warsztaty zawodowe, które otwierają się przy szkołach. W Kostrzynie jeszcze ich nie ma. Ale od ponad roku działają w Sulęcinie. - Uczymy w zawodach, na które jest zapotrzebowanie na rynku. Przy tworzeniu warsztatów konsultowaliśmy się m.in. z urzędem pracy i lokalnymi przedsiębiorcami - mówi dyrektorka Grażyna Sobieraj. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto