Gęsia skórka nierodowitej łomżynianki

Moją cioteczna, ukochana babcia Kornelia miała dosadne powiedzenie, jak ktoś zaczął krakać: "Żeby się twoje słowo w g...o obróciło!" Po ostatnich doniesieniach medialnych moje obawy są w ciemnych odcieniach i czuję dziwny zapaszek. Dowiaduję się, że w planach miasta została ujęta odnowa słynnych kamiennych schodków z 1900 roku. Informacja jak najbardziej pozytywna i powinna cieszyć, tylko czemu skóra mi cierpnie? Może dlatego, że ostatnio kilka zabytków tak zostało odnowionych ( vide kamienica z „katafalkiem", rogowa kamieniczka na Farnej), że tylko usiąść i zapłakać. Powinnam być niby spokojna, bo nadzór nad odnową będzie pełnił Urząd Ochrony Zabytków w Białymstoku i nasz konserwator  Używanie słowa "odnowa" (od- nowa) w doniesieniach dziwnie mi śmierdzi. Restauracja, renowacja- działałyby na mnie bardziej uspokajająco. Na szczycie kamiennych schodków znajduje się zabytkowa Brama Napoleona i dom w którym podobno nocował Bonaparte podczas przemarszu. Brama też ma być odnowiona. A co z walącym się budynkiem i slumsowym podwórkiem? Pożyję, zobaczę...
Drugie doniesienie wywołało u mnie złośliwy chichot, ale i skurcz gardła. Wielokrotnie na MM-ce wspominaliśmy 100-letni domek na dawnych rogatkach miasta i stojącą obok niego XVII wieczną kapliczkę św. Mikołaja. (Obecnie róg ulicy Polowej i Giełczyńskiej, lub jak kto woli Placu Niepodległości). Przeszło 6 lat temu domek wyburzono (!!!) i z rozpędu zniszczono także kapliczkę. Ot, taki "wypadek przy pracy".
Po(d)liczone dni stuletnich rogatek 
Przez długi czas mydlono oczy wzburzonym łomżyniakom, że nic się nie stało, że kapliczka znalazła się w odpowiednim miejscu. Kłamstwo ma jednak krótkie nogi, bo okazuje się, że kapliczki jednak nie ma! Teraz oficjalne doniesienia głoszą, że – „w delegaturze łomżyńskiej konserwatora zabytków jest już pozwolenie na odbudowę kapliczki". OD- BUDOWĘ! A projekt to dzieło pana S. Daniszewskiego, zbliżony wyglądem do nieistniejącej kapliczki. I jak tu nie zakląć mili łomżyniacy?! Ciekawe ile będzie tego "zbliżenia", a ile nowatorskiej wyobraźni twórcy? Może być od- nowiona zabytkowa kamienica z „trumną" na dachu, może być w zabytkowej katedrze dziwacznie nowoczesny ołtarz, to i zamiast św. Mikołaja od wilków i pomoru może stanąć jakiś nowoczesny stworek.
A pfuj, co ja zawczasu kraczę!