Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

List do MM-kowiczów. Do nas wszystkich.

Redakcja MM
Redakcja MM
Weźmy sobie do serca... (fot.: sxc.hu)
Weźmy sobie do serca... (fot.: sxc.hu) Ilustracja Redakcji MM
Trollowanie i wypowiedzi osób, których głównym zadaniem jest ocenianie i wyszydzanie innych, to nie tylko kłopot na mmzielonagora. Inne MM-ki także się z tym borykają... W niedalekim Gorzowie MM-kowicze kłócą się czasem ostrzej niż tutaj. A moze spróbujmy coś z tym zrobić?

Osoby czyniące "dym w portalu" to norma. Jest to po prostu efekt wzrastającej popularności danego serwisu. Pojawia się na nim wiele osób. Nie wszystkie mają cel polegający na dyskutowaniu z innymi. Lub pisaniu własnych artykułów dotyczących miasta, w którym się żyje - jak wygląda to na serwisach społecznościowych dziennikarstwa obywatelskiego MM Moje Miasto.
"Drodzy moi, chcę do Was napisać kilka słów. Chciałabym, aby każdy przemyślał w spokoju to, co napiszę." - tak zaczyna swój artykuł - list - skierowany do innych MM-kowiczów ankabee, gorzowska MM-kowiczka, która postanowiła napisać o tym, co się dzieje na na mmgorzow.pl.
Zaprezentujemy Wam fragmenty tego listu - abyście Wy, zielonogórscy MM-kowicze mogli sami odpowiedzieć, czy u nas jest podobnie i czy możemy sami coś z tym zrobić...Drodzy moi.
Jestem z Wami od ponad roku. Kilka osób znałam już wcześniej, wielu poznałam dopiero na tym portalu. Staram się czytać na bieżąco każdy artykuł i zrozumieć, co dany autor ma do przekazania.
Wielu z nas ma swoje zdjęcia w awatarze, inni podpisują się imieniem i nazwiskiem, jeszcze inni skrzętnie ukrywają swoje dane. Ale moi drodzy, nie jesteśmy tylko nickiem czy awatarem - jesteśmy ludźmi. Ja, Meg, Jamajka, Roman, Muminek i wielu innych (proszę się nie obrażać, że kogoś ominęłam). Dla mnie wszyscy jesteście jednakowo ważni i choć w wielu przypadkach nie zgadzamy się ze sobą, to staram się (a jeśli mi nie wychodzi, to przepraszam) do każdego podejść indywidualnie i z szacunkiem.
Wielu moich znajomych wchodzi na MM, bo zaciekawiło ich, co robię ja i mi podobni. Niektórzy próbują swoich sił, inni tylko czytają. Ale moi drodzy, coraz więcej osób zadaje mi pytanie, co się u nas dzieje?
Każdy z nas jest inny i każdy ma inne podejście do życia, ale chyba ostatnio znalazło się kilka osób, które w szczególnie dotkliwy sposób chcą innym narzucić jedynie słuszne zdanie. Komentarze przesycone są jadem. Obrażanie weszło, co niektórym w krew. Zaglądanie do czyjegoś życiorysu, wyciąganie osobistych problemów tylko dlatego, że ktoś ośmiela się mieć inne zdanie.
Moi drodzy - wystawiamy sami sobie opinie. Żeby żądać zablokowania czyjegoś konta, trzeba być samemu bez winy, tymczasem czujemy się obrażeni, ale sami obrażamy innych. Czyżby tu też byli równi i równiejsi?Dla mnie każdy jest takim samym człowiekiem, ma takie same prawa i nie wyróżniam osób, które znam i z którymi się spotykam, ale chyba nie każdy tak podchodzi, skoro potrafi się obrazić za to, że spotkałam się z kimś innym, a nie z tą osobą. Osądzamy, wyciągamy wnioski, jedynie słuszne. Powoli stajemy się alfą i omegą. Jesteśmy perfekcyjni w dokuczaniu sobie, to nam wychodzi wspaniale!
Moi drodzy - czyta nas masa osób, nasi znajomi, którzy poznają nasze drugie oblicze - nie zawsze to lepsze. Wystawiamy sobie sami świadectwo. Czy naprawdę musi wkraczać Redakcja, by uspokoić dorosłych ludzi? Nie zachowujmy się jak dzieci w piaskownicy. Podzielmy się wiaderkiem i łopatką, a nie wyrywajmy sobie i nie lećmy z płaczem do mamy, którą tu zastępuje Redakcja.
Wielu z nas jest znanymi osobami - nie wstydzicie się czasami swoich komentarzy? Ktoś powie, że broni własnego zdania. Tak, każdy ma prawo do własnego zdania, ale czy trzeba na siebie warczeć? (...) Zarzucanie komuś niepoprawnej pisowni, składni czy złego stylu jest co najmniej niesmaczne. Wystarczająco ta osoba wystawia sobie notę - my nie musimy tego komentować.
Ja też pewnie nieraz uniosłam się i podeszłam z jeżem do kogoś. Przepraszam wszystkich, których uraziłam słowem. Mam nadzieję, że każdy z nas zrobi swój rachunek sumienia i krytycznie spojrzy na siebie i swoje zachowanie. Pamiętajmy, żeby kogoś oceniać, potępiać trzeba samemu być bez skazy. A takich ludzi nie ma, każdy ma coś na sumieniu.
Zacznijmy jeszcze raz, od nowa, z szacunkiem do siebie. Poznajmy się na nowo, bez uprzedzeń i tego, co było. Każdy z nas jest ważny, każdy z nas się liczy. Nie musimy się ze sobą zgadzać, ale szanujmy się wzajemnie. O to was proszę, drodzy MM-kowicze. Zostawmy urazy na boku - bądźmy dla siebie uprzejmi. Żyjmy tak, jakby ten dzień miałby być naszym ostatnim dniem... Każdy z nas chce być mile wspominany...
Autorka: ankabeeŹródło: List do MM-kowiczów... czyli dlaczego powinniśmy zacząć wszystko od nowa

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto