Nie biegajcie, nie opłaca się
Po portalach społecznościowych krąży zdjęcie mandatu karnego opiewającego na kwotę 500 złotych. Na zdjęciu widać też sportowe buty, oraz dłoń osoby trzymającej blankiet. Obrazek, zależnie od tego, jak jest wykradrowany, krążyć może w sieci z towarzyszącym mu podpisem: “nie biegajcie, nie opłaca się, mi się nie opłacało”. O co tak naprawdę chodzi?
Zdjęcie miało być przestrogą dla tych, którzy chcieliby złamać istniejące zakazy i udać się na jogging. Wedle obowiązujących od niedawna ograniczeń, takie działanie rzeczywiście grozi konsekwencjami finansowymi. Jednak wiralowe zdjęcie nie przedstawia wcale prawdziwego mandatu.
Prima aprilis z przesłaniem
Krótka inspekcja samego blankietu pozwala zauważyć, że mandat został najpewniej wydrukowany na domowej drukarce, a następnie nierówno przycięty nożyczkami z lewej strony. To bardzo prawdopodobne, bo łudząco przypomina wzór mandatu karnego, jaki można znaleźć w Wikipedii. Przerobione, zresztą w sposób nieudolny, są także numery seryjne na blankiecie. Wątpliwości budzi też pieczęć organu wystawiającego mandat, która w tym wypadku powinna przedstawiać godło RP. Przedstawia zaś kształt przypominający… aparat fotograficzny.
- "Wszyscy, którzy spotkają się z koronawirusem, łapią go"
- Koronawirus sparaliżował życie Warszawy. Odwołane koncerty, biegi, spektakle i targi. To zmieniło się do tej pory
- Weekendowa noc w centrum Warszawy. Imprezowe ulice bez śladu życia
- Koronawirus w Warszawie. Puste ulice, puste półki i wielkie kolejki
Dodatkowo, mandat ze zdjęcia posiada stary, niestosowany już wzór. Nie ma na nim bowiem miejsca na zaznaczenie płatności kartą. Nowe wzory blankietów obowiązują od maja zeszłego roku. Co więcej, osoba ze zdjęcia trzyma w ręku odcinek mandatu, którego nie powinna otrzymać. Odcinek dla osoby ukaranej ma pasek barwy zielonej, podczas, gdy na zdjęciu widzimy różowy pasek, wskazujący, że w tym przypadku jest to część mandatu, którą powinien zabrać ze sobą policjant.
O co zatem chodzi? Zdjęcie okazało się primaaprilisowym żartem, który masowo udostępniali mieszkańcy nie tylko Warszawy. Uspokajamy więc, choć bieganie po parku czy lesie zagrożone jest mandatem, nie oznacza to wcale, że 1 kwietnia policja zaczęła masowo karać uprawiających sport warszawiaków.
POLECAMY TEŻ:
Zobaczcie też:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?