Mecz Legia - Jagiellonia. 10 osób z zarzutami za bójki
Jak powiedział rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Przemysław Nowak, 10 z 12 zatrzymanym podczas meczu Legii z Jagiellonią postawiono zarzuty i zwolniono do domów bez stosowania wobec nich żadnych środków zapobiegawczych (choć wobec pięciu z nich wnosiła o to policja).
Jak wyjaśnił Nowak, śródmiejska prokuratura uznała, że nie zachodzą wobec nich przesłanki do wystąpienia o areszt do sądu - bo nie ma obawy matactwa; grożąca im kara nie jest surowa (za udział w bójce grozi kara pozbawienia wolności do lat 3). Nie ma też obawy ucieczki, bo mają stałe miejsce zamieszkania.
Nowak dodał, że wobec dwóch pozostałych zatrzymanych trwają jeszcze czynności. Do piątku ma być im postawiony także zarzut rozboju.
Zatrzymani pseudokibice mają od 18 do 42 lat. Ujęto ich w Warszawie, Wołominie i Warce. Pierwszych dziewięciu policjanci zatrzymali w dziś rano, kolejnych trzech przed południem.
Rzecznik KSP Mariusz Mrozek dodał, że w sprawie burd podczas meczu Legii z Jagiellonią może zostać zatrzymanych jeszcze kilkadziesiąt osób. - Cały czas weryfikujemy materiał dowodowy z meczu Legia - Jagiellonia, mamy dużo zdjęć z wideomonitoringu. Poza ustaleniem danej osoby, weryfikujemy też, co robiła od momentu wejścia na stadion do momentu, gdy doszło do bijatyk - zaznaczył.
Podkreślił, że kolejne osoby będą zatrzymywane, gdy materiał będzie na tyle kompletny, że pozwoli na postawienie zarzutów i utrzymanie ich w sądzie.
Do burdy doszło 2 marca na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Tuż po przerwanym meczu Legia - Jaegiellonia zatrzymano w sumie 38 osób. Trzy z nich zostały ukarane przez sąd w trybie przyspieszonym ośmiomiesięcznym ograniczeniem wolności i dwuletnimi zakazami stadionowymi.
Policjanci pojawili się na trybunach trzy minuty po prośbie organizatora o interwencję. Musieli sforsować bramę, ponieważ nie było przy niej pracownika ochrony, a gdy się pojawił, oświadczył, że nie ma klucza.
Zobacz także: Legia trenuje przed meczem z Wisłą
Tuż po tych wydarzeniach szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz oceniał, że całą winę za zajścia podczas meczu ponosi jego organizator, czyli Legia, który zbyt późno wystąpił z wnioskiem o wprowadzenie sił policyjnych na teren stadionu oraz popełnił "rażące zaniedbania przy zabezpieczeniu widowiska".
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?