Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy po remoncie budynku przy ul. Cyganka liczyli na zwrot pieniędzy, ale się przeliczyli

Małgorzata Goździalska
Małgorzata Goździalska
Wojciech Alabrudziński
Mieszkańcy przy ul. Cyganka liczyli na zwrot pieniędzy, ale się przeliczyli.

Remont się skończył, żal został Problem Prawie 4 tys. złotych zapłaciła Wspólnota Mieszkaniowa "Śródmieście" za zajęcie pasa drogowego podczas remontu bloku przy ul. Cyganka 22. Mieszkańcy liczyli na zwrot pieniędzy, ale się przeliczyli. Czwarty etap przebudowy jedynki za prawie 30 mln złotych uzyskał dofinansowanie Blok przy ul. Cyganka 22 to jeden z ładniejszych budynków w starej części Włocławka. Odnowiony, kolorowy. Remont polegał na ociepleniu i pomalowaniu bloku od strony ulicy. Wykonano kapitalny remont balkonów łącznie z wymianą balustrad. Wszystko to kosztowało około 100 tys. zł. Ponieważ budynek stoi na terenie objętym rewitalizacją, wspólnota starała się o dofinansowanie remontu. - Niestety, mimo wielu rozmów w urzędzie miasta oraz w urzędzie marszałkowskim, nie uzyskaliśmy zgody na dofinansowanie - wyjaśnia Wojciech Kurpiński, przewodniczący wspólnoty. Jeździsz samochodem służbowym po pracy? Wkrótce zapłacisz podatek ryczałtowy Skończyło się na tym, że na remont poszły tylko pieniądze uzbierane przez mieszkańców oraz kredyt bankowy zaciągnięty przez wspólnotę. - Zmuszeni byliśmy także do zwiększenia odpisu na fundusz remontowy o 25 procent - dodaje Wojciech Kurpiński. - Przez najbliższych pięć lat każda z rodzin będzie musiała zapłacić na ten fundusz kilkaset złotych rocznie więcej. To bardzo duże obciążenie dla mieszkańców - starszych osób utrzymujących się ze skromnych emerytur. W zdecydowanej większości są to wdowy po byłych pracownikach Zakładów Celulozowo-Papierniczych. Wspólnota zrzesza bowiem głównie byłych pracowników niegdysiejszej przemysłowej dumy Włocławka. DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKUDodatkowe koszty w postaci opłaty za zajęcie pasa drogowego w wysokości 3 tys. 627 zł okazały się dla mieszkańców trudne do zaakceptowania. Wspólnota wprawdzie pokryła je, ale zwróciła się do prezydenta miasta o zwrot pieniędzy. - Dla miasta to grosze, a my mielibyśmy na spłatę czterech rat kredytu - mówi Wojciech Kurpiński. Niestety, z magistratu przyszła odpowiedź negatywna. Mieszkańcy są rozżaleni. - Liczyliśmy, że miasto nam pomoże - mówią. - Nie pomogło, a jeszcze zabrało pieniądze. Jeśli tak ma wyglądać pomoc w rewitalizacji starówki, to nie oczekujmy, że budynki będą remontowane. Salini dokończy budowę Autostrady A1. Umowy podpisane Co na to urząd miasta? Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta, twierdzi, że dotychczas obowiązujące uregulowania prawne nie dają możliwości zwolnienia z opłat, ale magistrat pracuje nad kompleksowym rozwiązaniem problemu. Bo - jak zapewnia rzeczniczka - władzom miasta też zależy, by ruin nie przybywało. Miejmy nadzieję, że prace "nad kompleksowym rozwiązaniem problemu" nie będą trwały długo. Bo - jak mówi porzekadło - kto szybko daje, ten dwa razy daje. W przeciwnym razie ruin rzeczywiście zacznie przybywać. I dopiero będziemy mieć "starówkę".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto