MZK w Gorzowie. - Pojedź autobusem. Skorzysta twój portfel i środowisko

Za nami Tydzień Zrównoważonego Transportu. Jedyne ślady po akcji widać jeszcze na przystankach - to kolorowe plakaty zachęcające do korzystania z MZK. Ale miłośnicy komunikacji przekonują: warto zmienić komunikacyjne zwyczaje nie na tydzień, ale na zawsze. Co można zyskać? P. Kamyszek ma gotowe odpowiedzi.
Czas i korki
- Denerwuje cię korek oraz zatłoczone ulice, a popołudniami nie znajdujesz miejsca na parkingu? Wszystko przez coraz większą liczbę samochodów. Zapewne myślisz teraz, że podróż własnym samochodem to wygoda i komfort, jednak czy na pewno? Kiedy wstajesz rano, idziesz na parking, gdzie stoi twoje auto. Jeżeli masz szczęście, jest tuż przed domem, ale czasem miejsce parkingowe znajduje się dużo dalej. Wsiadasz, uruchamiasz silnik i ruszasz. W porze zimowej czeka cię jeszcze odśnieżanie samochodu lub skrobanie szyb. Z pewnością czynności te tuż przed 7.00 rano nie są szczytem twoich marzeń. Po odstaniu wszystkich świateł dojeżdżasz do pracy, gdzie czeka cię kolejne wyzwanie: znowu znalezienie miejsca parkingowego. A co jeżeli jesteś już spóźniony lub za parking musisz zapłacić? Wreszcie wybiła godzina zakończenia pracy. Zmęczony pracą idziesz na oddalony parking i wsiadasz do samochodu. Czeka cię jeszcze droga do domu. Korki, światła, objazdy. Po drodze tankowanie. Znowu więcej za litr? A przed blokiem kolejna bitwa o miejsce na parkingu. A może być inaczej. Wstajesz rano i idziesz na przystanek nieopodal. Wsiadasz do autobusu lub tramwaju i oparty o szybę zamykasz oczy, kończąc piękny sen o wygranej w totka, który przerwał budzik lub przeglądasz gazetę. Po pracy czeka cię podobna podróż. Nie martwisz się już tankowaniem, myciem, przeglądami, ubezpieczeniami czy bezpieczeństwem samochodu na parkingu - opowiada Kamyszek. Dodaje jeszcze kilka słów o zatkanych ulicach: samochód twój i trójki znajomych z pracy to jeszcze nie korek. Ale obok twojej firmy jest jeszcze dziesięć. I z 4 samochodów robi się już 40. A to tylko 40 osób, które w autobusie zajęłyby... zaledwie połowę miejsc. Widząc taką liczbę ludzi w tramwaju uznałbyś, że jest prawie pusty! Jeden samochód ma ok. 4 metrów. 40 samochodów to już 160 metrów. A autobus, który zmieścił tych wszystkich ludzi, to długość... 12 metrów.
Środowisko
,,Przecież autobusy zostawiają wielką chmurę dymu za sobą'' - mówią przeciwnicy komunikacji. - Dziś nowoczesne autobusy muszą spełniać wiele wymogów dotyczących emisji spalin, przez co zostawienie „chmury dymu" za sobą może zaowocować sporym mandatem, czego nikt nie chce - odpowiada Kamyszek. i dodaje, że jeśli przeliczy się, ile szkodliwych substancji przypada na jedną osobę jadącą samemu samochodem, a ile na jedną osobę jadącą autobusem, to można się mocno zdziwić...
Samochód, którym jedzie do pracy jedna osoba, emituje 148 g szkodliwych substancji na każdy kilometr i potrzebuje średnio 6,6 litra paliwa na 100 km podróży. Jadąc autobusem, w którym jest 20 osób, na jednego pasażera przypada 56 g szkodliwych substancji na kilometr i potrzeba tylko 2 litrów paliwa na 100 km! To nie koniec! Kiedy tym samym autobusem jedzie 80 osób, na jednego pasażera przypada już tylko 11 g szkodliwych substancji i pół litra paliwa! - Korzyści widać gołym okiem, prawda - mówi Kamyszek.
Pomimo takich wyliczeń od kilku lat w mieście spada liczba pasażerów MZK (w 2000 r. było ich 39 mln zł, przed rokiem już tylko 24 ml), a rośnie liczba rejestrowanych samochodów. Jednocześnie zbyt wolno budowane są drogi i nowe miejsca parkingowe.
Ale podobne trendy - ucieczkę pasażerów - widać w innych krajach. Z danych MZK wynika, że im kraj bogatszy, tym mniej ludzi wybiera transport zbiorowy. W Bukareszcie to 54 proc. w Warszawie podobnie. Ale już w Pradze 43 proc., w Salzburgu 19, a niemieckiej Bremie zaledwie... 14 proc.