Najazd rycerzy na Warszawę, czyli "Gry bez granic"

- Nadaliśmy imprezie formę turnieju rycerskiego, by przypomnieć o takich cnotach jak siła, odwaga czy honor. Chcemy pokazać, że osoby niepełnosprawne mogą współpracować, brać udział w zawodach sportowych i wygrywać. A przy tym świetnie się bawić i nawiązywać nowe przyjaźnie – tłumaczy Beata Bacciarelli-Jakubowska – główny koordynator "Gier bez granic" z Zespołu Szkół Specjalnych nr 109 (ZSS nr 109).

Pokonać smoka, uwolnić królewnę

Na Agrykoli w szranki stanęło siedem drużyn z Litwy, Słowacji, Niemiec, Czech, Węgier, Bułgarii i Polski. W każdym zespole dwóch zawodników jeździło na wózkach elektrycznych, dwóch na wózkach mechanicznych, a czworo poruszało się samodzielnie. Towarzyszyło im sześcioro opiekunów.

Wszyscy musieli się zmierzyć z czterema zadaniami. Pokazali swoją siłę w trakcie treningu rycerskiego, odwagę w czasie polowania, a męstwo podczas zdobywania miasta. Zaś honor udowodnili ratując z opresji królewnę. Z serii potyczek zwycięsko wyszła ekipa gospodarzy. Drugie miejsce zajęli Belgowie, a trzecie Węgrzy. To pierwszy taki sukces Polaków w 17-letniej historii "Gier bez granic".

Rycerze w natarciu

- Bardzo się cieszymy z wygranej! Łatwo nie było, bo przeciwnicy byli naprawdę mocni i świetnie przygotowani. Myślę, że kluczem do naszego sukcesu była praca zespołowa. Każdy odpowiadał za coś innego. Ja woziłem cegły do budowy zamku – mówił już po ogłoszeniu wyników szczęśliwy Rafał Urbaniak, kapitan biało-czerwonych.

Na koniec wszyscy zawodnicy zostali pasowani na rycerzy i obejrzeli razem pokaz walk prawdziwych wojów.

– Ta impreza nie odbyłaby się bez życzliwych ludzi, sponsorów i wolontariuszy – podkreślała Iwona Stępniewicz, współorganizatorka akcji z ZSS nr 109. – Wspaniałe gry rycerskie opracował Krzysztof Kubkowski, pedagog z naszej szkoły. A piękne rekwizyty i monumentalne dekoracje przygotowali studenci Akademii Pedagogiki Specjalnej. Oni też przez cały czas opiekowali się naszymi gośćmi – wyjaśniła pani Iwona.

– Ciarki mnie przechodzą i chce mi się płakać ze szczęścia, gdy widzę ludzi, którzy tak pięknie działają na rzecz integracji. Pomału udaje nam się włączyć niepełnosprawnych w nurt życia społecznego. To się dzieje na naszych oczach – powiedziała MM-ce Małgorzata Kruszewska-Przygodzka, mama 13-letniej, niepełnosprawnej Agnieszki.

"Gry bez granic" to główny punkt Tygodnia Integracji Europejskiej, który trwa w stolicy od 4 do 8 września. Niepełnosprawni uczniowie zwiedzali m.in. Starówkę i Zamek Królewski, pojechali na ognisko do Jabłonny i próbowali polskich potraw. Byli też na wyjątkowym koncercie w Sali Kongresowej.

Przygotowania do wielkiego świętowania trwały okrągły rok. Organizatorem przedsięwzięcia są: Zespół Szkół Specjalnych nr 109, kierowany przez Małgorzatę Dońską-Olszko, Stowarzyszenie Spokojne Jutro i Urząd Miasta Stołecznego Warszawy.

Kolejne "Gry bez granic" już za dwa lata - tym razem w Belgii.

Czytaj także:
Za wysokie progi w stolicy
Warszawa: miejski horror niepełnosprawnych
Protest na wózku: inwalidka blokowała ulicę