Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma chętnych do postawienia przystanku

redakcja
redakcja
Przy dopiero co wyremontowanej i oddanej do użytku drodze, od kilku miesięcy leży przewrócony przystanek autobusowy.
Przy dopiero co wyremontowanej i oddanej do użytku drodze, od kilku miesięcy leży przewrócony przystanek autobusowy. Łukasz Zarzycki
Nie ma chętnych do postawienia przystanku autobusowego przy nowo wyremontowanej drodze przez Przełom Lubrzanki. Urzędnicy między sobą odbijają piłeczkę, a mieszkańców cała ta sytuacja nieźle irytuje.

Chodzi o przystanek, który leży na poboczu przy nowo wyremontowanej drodze Przełom Lubrzanki, a dokładnie na odcinku pomiędzy Ameliówką a Mąchocicami Scholasterią. Jak twierdzą mieszkańcy, przystanek leży od końca wakacji, czyli od kiedy rozpoczął się remont drogi powiatowej. W tym czasie wykonano nowe zatoczki autobusowe. Przystanek zdjęto i rzucono na pobocze, w nadziei, że ktoś się nim zajmie.- Na otwarcie drogi wszyscy ważni urzędnicy się zjechali, nie ma innej możliwości, musieli widzieć ten przewrócony przystanek. Nikt nie zareagował. A my stoimy i marźniemy – mówią zdenerwowani mieszkańcy z Mąchocic Scholasterii.O tej sytuacji dyskutowali nawet radni w gminie Masłów. – Droga nie jest nasza, tylko powiatu, skoro przystanek zostawili w taki stanie, niech go teraz naprawią – mówi Bogusław Krukowski, sekretarz gminy Masłów.Tymczasem okazuje się, że owszem za drogę odpowiada Powiatowy Zarząd Dróg, ale za sam przystanek gmina Masłów. Od chwili zakończenia robót, czyli od połowy listopada do chwili obecnej trwa dyskusja, kto powinien podnieść z ziemi ten nieszczęsny przystanek.Okazuje się, że drogowcy przystanek by naprawili, ale to skomplikowana sprawa, bo wiaty przystankowej nie da się przymocować do tego, co było w ziemi.JEDNI PATRZĄ NA DRUGICH- Za wiaty przystankowe odpowiada gmina jak również za ich ustawienie ich przy drogach. Ten przystanek należy do gminy – stwierdza Zbigniew Wróbel, zastępca dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Kielcach.Dalej wyjaśnia, że przystanek położono na poboczu, w momencie, kiedy drogowcy robili zatokę autobusową. – Musieliśmy wyjąć przystanek, a kiedy chcieliśmy go zamocować z powrotem, okazało się, że ma za krótkie wsporniki i nie można go umieść w starym miejscu. Inspektor nadzoru stwierdził, że przystanek groziłby zawaleniem i stwarzał niebezpieczeństwo. Teraz gmina domaga się od nas naprawienia wszystkiego. Ale przystanek nadaje się do remontu. I jest tak, że jedni patrzą na drugich. Jest miedzy nami niedomówienie, a ja nie mogę dogadać się z gminą, bo wiatę trzeba było ją pomalować i wbudować nowe wsporniki. Nasze stanowisko było takie, że jeżeli gmina wyremontuje wiatę to firma, to my wstawimy go z powrotem na własny koszt. Problem w tym, żeby gmina tylko chciała to zrobić. 

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto