Nocna prohibicja w całej Warszawie? Jan Śpiewak złożył obywatelski projekt uchwały. Ruszyły konsultacje

W czwartek 6 czerwca miała miejsce sesja Rady m.st. Warszawy. Poruszono na niej kwestie spożywania alkoholu w centrum i tego, jak łatwy dostęp mają do niego warszawiacy. Na sesji pojawił się aktywista Jan Śpiewak, który złożył projekt uchwały obywatelskiej, argumentując decyzję w następujący sposób:

- W Warszawie jest 6 tys. punktów sprzedaży alkoholu, to oznacza niemal jeden punkt na 300 mieszkańców. Wiąże się to z wielką ilością problemów dla mieszkańców - zakłócaniem ciszy nocnej, burdami czy przemocą.

Śpiewak zaapelował do prezydenta Rafała Trzaskowskiego i Rady Warszawy, aby projekt uchwały został przyjęty.

Jego słowa zdają się mieć pokrycie względem opinii panującej wśród mieszkańców dzielnicy. Na sesji głos zabrały osoby mieszkające na Śródmieściu, które stwierdziły, że nocna prohibicja jest potrzebna. Według nich, weekendami centrum jest oblegane przez pijanych ludzi, a ich zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo, zanieczyszczają miasto i nie pozwalają na spokojny sen. Największe zagęszczenie punktów z alkoholem znajduję się właśnie w Śródmieściu.

Na sesji miasta, radni z różnych ugrupowań politycznych, dzielili się swoimi opiniami w tej sprawie. Choć pomysły były różne, to śmiało można stwierdzić, że większość była za wprowadzeniem nocnego zakazu sprzedaży alkoholu.

Filip Frąckowiak (PiS) stwierdził, że jest za wolnością gospodarczą w szerokim rozumieniu. Natomiast nie można ukrywać - istnieje problem z jakością zachowania po alkoholu w godzinach wieczornych. W niektórych miejscach Warszawy (...) należałoby poprzeć działania, które zmniejszyłyby ilość zachowań niebezpiecznych - dodał. Według Frąckowiaka alkohol na "domówki” można kupić wcześniej. Problemem jest sprzedaż napojów z procentami osobom nietrzeźwym.

Wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz (KO) przypomniał o tym, że w miastach, gdzie wprowadzono nocną prohibicję doszło do zmniejszenia hałasu i burd. Natomiast są też miasta, w których powrócono do nocnej sprzedaży alkoholu. Trzeba też rozpatrywać głos przedsiębiorców, którzy tę sprzedaż prowadzą. Być może szukać jakiegoś rozwiązania pośrodku - zaznaczył Potapowicz.

Radna Lewicy Agata Diduszko-Zyglewska stwierdziła, że sprzedaż alkoholu nocą powoduje niebezpieczne sytuacje i większość mieszkańców tego nie chce. Uważamy, że nocna prohibicja powinna objąć całą Warszawę, tak jak to dzieje się w innych miastach. Przypomniała również, że jej klub postulował już o nocną prohibicję.

Przeciwstawnie wypowiedział się burmistrz Śródmieścia Aleksander Ferens, który stwierdził, że Śródmieście powinno zostać objęte zakazem, jednak nie jest do końca przekonany, czy całe miasto.

Projekt uchwały musi poczekać na zakończenie konsultacji społecznych, które potrwają do 30 czerwca. Żeby wziąć w nich udział, wystarczy przyjść na jedno ze spotkań organizowanych przez ratusz. Można również wyrazić swoją opinie na stronie internetowej, poprzez wypełnienie ankiety.

Zgodnie z przepisami, rada może wprowadzić ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu dla całego miasta lub jedynie jego części. Ograniczenie może objąć maksymalnie okres od godz. 22 do godz. 6 i dotyczyć sklepów oraz stacji benzynowych. Nocny zakaz nie obowiązuje punktów gastronomicznych. Zakaz mógłby być też krótszy - tak jest chociażby w Krakowie, gdzie obowiązuje od północy do 5:30. W warszawie może być podobnie albo np. od 23:00. Dotychczas z takiego rozwiązania, tj. ograniczenia sprzedaży alkoholu w nocy, skorzystało około 10 proc. gmin w Polsce.