Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obrońcy krzyża wygrali bitwę z księżmi i harcerzami. Krzyż zostaje

Anita Czupryn
Obrońcy krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego zapowiadają opór wobec przeniesienia go do kościoła św. Anny
Obrońcy krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego zapowiadają opór wobec przeniesienia go do kościoła św. Anny fot. Bartek Syta
Drewniany krzyż ustawiony przez harcerzy przy Pałacu Prezydenckim na znak upamiętnienia ofiar smoleńskiej tragedii stał się wyraźnym symbolem podziału społeczeństwa. A można to było zobaczyć i odczuć podczas wtorkowych wydarzeń na Krakowskim Przedmieściu.

Uroczystość przeniesienia i poświęcenia krzyża z udziałem urzędników z Kancelarii Prezydenta, księży z kościoła św. Anny i harcerzy zaplanowana była na godzinę 13. Zwolenników pozostawienia krzyża zbierających się przed Pałacem już od wczesnych godzin rannych zaskoczyły metalowe barierki, jakie ustawiły wzdłuż ulicy służby porządkowe. Barierki te oddzieliły jednocześnie kilkunastoosobową grupę, która przy krzyżu spędziła noc. Z jednej strony ogrodzenia pilnowali strażnicy miejscy. Drugi kordon, złożony z policjantów i funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, sprytnie oddzielił przestrzeń wokół krzyża od jego obrońców, zabezpieczając wejście na dziedziniec Pałacu. Wydawało się, że nic nie stanie na przeszkodzie, aby krzyż sprzed Pałacu zabrać.

Ale tłum po drugiej stronie Krakowskiego Przedmieścia gęstniał z godziny na godzinę, a wraz z nim atmosfera stawała się coraz bardziej gorąca. Ludzie intonowali "Mazurka Dąbrowskiego" na przemian z "Boże coś Polskę". Niektórzy, korzystając z licznych kamer poustawianych przez dziennikarzy wprost na chodniku próbowali odgrywać indywidualne happeningi. - Przyjechałem ze Szwecji i wstyd mi za was! - wykrzykuje zażywny czterdziestolatek. Starsze panie dzierżą w dłoniach święte obrazki i różańce. - Chcemy prawdy - wołają. Słychać też: "Tusk musi odejść" i "Brońmy krzyża". Kwadrans przed planowaną uroczystością jeden z obrońców krzyża rozpoczął odczytywanie przez megafon przygotowanego wystąpienia. Zgromadzeni usłyszeli, że to jest protest przeciwko skandalicznej postawie rządu. - Nie uda się stąd zabrać krzyża. Można zabrać jego materialną postać, ale ten krzyż będzie tu zawsze, bo on żyje w nas - powiedział. Powołał się też na słowa Jana Pawła II, aby bronić krzyża, nie wstydzić się go. Zgromadzeni oklaskami powitali posłów PiS. - Przyszłam tu sama, z potrzeby serca i żeby zamanifestować swój sprzeciw, wobec tego, że w takim pośpiechu próbuje się przenieść krzyż - mówiła w rozmowie z "Polską" poseł Jolanta Szczypińska. Przyniosła bukiet kwiatów, z których chciała ułożyć krzyż, ale strażnicy nie wpuścili jej za barierki.

Tuż przed godziną 13 nastąpiła pierwsza próba przerwania kordonów straży miejskiej przez napierający tłum, który próbował dostać się w okolice krzyża. Strażnicy zatrzymali i wyprowadzili za barierki kilka osób. W stronę funkcjonariuszy poleciały garście drobnych monet symbolizujących judaszowe srebrniki, w ruch poszły też butelki i znicze. Wtedy funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego. Wydawało się, że straż miejska może nie zapanować nad napierającym, wyraźnie agresywnym tłumem. Aby wzmocnić ogrodzenie, sięgnęli po barierki oddzielające sektor dziennikarzy. O pomoc prosili policjantów, ale ci twardo odmówili. Gdy tuż po godz. 13 pod Pałac Prezydencki przyszli księża z kościoła św. Anny, z harcerzami, w towarzystwie ks. Rafała Markowskiego, rzecznika abp. Kazimierza Nycza, powitały ich wyzwiska: bolszewicy, zdrajcy. Księża próbowali negocjować z obrońcami krzyża. Ale ci wołali: - Módlmy się za tych kapłanów, bo nie wiedzą, co czynią. Jeden z obrońców zwrócił się bezpośrednio do harcerzy, wprawiając ich w konsternację: - Co jeszcze zabierzecie narodowi polskiemu, młodzi ludzie, harcerze? Błagam was jako stary harcerz ze Lwowa nie zabierajcie krzyża.

Wśród księży trwają gorączkowe narady. - Czekamy na decyzję - mówi "Polsce" ks. Dariusz Szyszka, duszpasterz akademicki. Około godz. 14.30 minister Jacek Michałowski prosi księży na dziedziniec Pałacu na naradę. Po chwili ogłasza decyzję: - Odstępujemy ze względu na wysoki poziom emocji i agresji. Księża i harcerze wychodzą tylnym wyjściem przez Pałac. Dziennikarze informują obrońców, że krzyż zostaje. Na twarzach pojawia się niedowierzanie. - Dlaczego nikt nam tego nie powiedział? Po jakimś czasie rozlegają się oklaski i okrzyki: "Dziękujemy!".

We wtorek nikt z zainteresowanych stron nie umiał powiedzieć, jaka będzie przyszłość krzyża. Kancelaria Prezydenta, kuria metropolitalna, duszpasterze z kościoła św. Anny i harcerze wydali wieczorem wspólne oświadczenie, w którym proszą wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w rozwiązaniu sporu. Wierzą, że trwałym rozwiązaniem jest dialog. Nie wiadomo, czy w takiej sytuacji krzyż wyruszy na pielgrzymkę na Jasną Górą. Politycy PiS twierdzą, że to cenna idea, pod warunkiem że krzyż wróci na swoje miejsce, pod Pałac. - Niepokojące jest, że nie wiemy, co się stanie z krzyżem - wytyka Jolanta Szczypińska. I dodaje: - Ustawione barierki i niedopuszczanie ludzi do krzyża przypomina mi najgorsze lata 80.

Szczypińska obawia się, że krzyż może zostać zabrany pod osłoną nocy. Podobne obawy mają obrońcy krzyża. Dlatego też nie zrezygnują z pilnowania krzyża. Twierdzą, że nie ufają urzędnikom. Domagają się na piśmie przyrzeczenia, że w miejscu, gdzie stoi krzyż, powstanie pomnik. Wśród wielu osób, również ekspertów politycznych, pojawiają się głosy, że teraz ruch Bronisława Komorowskiego. - Mógłby zagasić spór, deklarując, że pomnik powstanie. Wówczas ludzie nie czuliby się oszukani, a on dałby się poznać jako prezydent wszystkich Polaków - uważa psycholog społeczny Norbert Maliszewski.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto