"Oni przetną czerwoną wstęgę, a my co?!"

Przez tę budowę cała część kamienicy się osunęła. Drzwi wejściowe nam opadły – pokazuje Ewa Kirkicka. I rzeczywiście ciężkie, drewniane drzwi zahaczają o podłogę żłobiąc w niej rysy. Widać, że uszkodzenia podłogi są świeże. W mieszkaniu, w którym przebywa, w jednym z pokojów pęknięcie biegnie przez całą ścianę ukosem, od sufitu aż do podłogi. Widać również, że karnisz jest przekrzywiony. Różnica między jedną jego stroną a drugą jest wyraźnie widoczna; 3-5 cm. Pani Ewa twierdzi, że wcześniej karnisz wisiał prosto. - Nikt tutaj nie blefuje. Nam naprawdę pękają ściany - stwierdza. Nie obawiacie się tutaj mieszkać? - A jakie mamy wyjście? U nas i tak nie jest tak źle, ale są mieszkania, gdzie ludzie mogą włożyć w pęknięcie palce – stwierdza Kirkicka.

W niektórych mieszkaniach zostały zamontowane specjalne czujniki, które mierzą powiększanie się pęknięć. Mieszkańcy twierdzą, że w obrębie posesji Targowa 70 często pojawiają się geodeci. W zewnętrznej elewacji zamieścili specjalne uchwyty, na których stawiają sprzęt pomiarowy. Nieoficjalnie mówi się, że przesunięcie kamienicy wynosi juz 2,5 cm.

- Jakiś czas temu u mnie z mieszkaniu coś dzwoniło. Chodzę i zastanawiam się co może być źródłem dźwięku. Proszę sobie wyobrazić, że to lustro wprawione w drgania dzwoniło o ścianę od tej głupiej roboty. A przecież nie ruszyły jeszcze te tarcze - mówi pan Arkadiusz. - Zresztą podobno kiedy budowano tę kamienicę była pod nią jakaś kurzawka, jakieś jeziorko. Nikt tego dobrze nie zabezpieczył podczas budowy metra i teraz są efekty - mówi pan Arkadiusz.

- Ja mam jeszcze pęknięcia z czasów budowy Centrum Handlowe Wileńska. Mieszkam jednak w takim miejscu w kamienicy, które teraz nie jest zagrożone. Najgorzej mają ci z pierwszej klatki, tej najbliżej robót – mówi jedna z mieszkanek kamienicy przy ul. Targowej 70.

W sobotę mieszkańcy protestowali przed budynkiem. Domagali odpowiedniego zabezpieczenia swoich domów. Jedną z organizatorek protestu była Ewa Goduń, członkini zarządu wspólnoty mieszkaniowej Targowa 70. Mieszka w mieszkaniu, w klatce najbliżej budowy metra. Z jej okna widać prace budowlane. Pęknięcie ma w szafie ściennej i na suficie. Mówi, ze ludzie mają znacznie gorzej. - Jedna sąsiadka może wyjmować cegłę ze ściany – stwierdza Goduń. - Sąsiedzi wkładają palce w szczeliny - twierdzi.

- Stan kamienicy przy ul. Towarowej 70 był zły przed rozpoczęciem budowy metra. Zlecilismy ekspertyzę, która ma dać odpowiedź czy pęknięcia pojawiły się z powodu prac przy budowie II nitki - mówi Mateusz Witczyńki, rzecznik budowy metra. - Tak, nasza kamienica popękała ze starości, a Carrefour pewnie z nowości - mówi Goduń. 

Zapytalismy rzeczniczki Centrum Handlowego Wileńska, czy to prawda, że podczas budowy metra w budynku pojawiły się jakieś szczeliny. - Rzeczywiście, w wyniku rozpoczęcia budowy centralnego odcinka II linii metra pojawiły się w naszym centru niewielkie pęknięcia kilku ścianek działowych - stwierdza Monika Lewczuk, rzeczniczka CH Wileńska. 

- My nie chcemy żadnych odszkodowań. Na chwilę obecną chcemy wstrzymać tarczę dopóki nas nie zabezpieczą - stwierdza kobieta. Mówi, ze boi się wejścia tarczy. - A pan by się nie bał?! Będę miała tutaj okno weneckie!

- Budynek przy ul. Tagrowej 70 nie znajduje się w strefie potencjalnego oddziaływania prac tarcz TBM - stwierdza Witczyński.

- Ludzie sobie nie zdają sprawy z tego, co nam zrobili. W latach 50-tych, kiedy powstawało metro, budynek został wzmocniony. Wstawiali nam żelbetowe spinki. Teraz nic. Nie sprawdzili. Ściany pękają. Oni przetną kokardę, a my co? - mówi kobieta łamiącym się głosem.

Ewa Goduń twierdzi, że około września na budowie metra było jakieś tąpnięcie. - Jedna z dziewczyn opowiadała, że usłyszała świst, jakby kuli, a później pękła jej ściana na pół. Pobiegła w nocy na dół do metra pytać co ma robić, a oni tam mówią, żeby poszła na dach. Pan sobie wyobraża?! – opowiada Goduń. - Oni oficjalnie tego nie powiedzą, ale mówią to ludzie, którzy pracują na budowie, że tam ich zalało. Jest niebieska rura, która odprowadza wodę – stwierdza kobieta.

- Nie było żadnego tapnięcia. Stacji metra również nie zalało - dementuje Witczyński.

- My nie jesteśmy żadną ciemnotą, nie jesteśmy przeciwko metru, ale nie naszym kosztem, nie kosztem naszych mieszkań – wyznaje. - Mieliśmy awarię gazu. I odcięli nam. Na tydzień. Tuż przed świętami – ciągnie dalej. - Ja pana Witczyńskiego [rzecznika budowy metra] zapraszam. Niech on te rzeczy, które opowiada w mediach, niech on je powie ludziom – mówi Goduń.

Sprawą zajął się konserwator zabytków. - Z zaniepokojeniem przyjąłem informację o pogarszającym się stanie techniczny, budynku przy ul. Targowej 70 i braku zdecydowanej reakcji ze strony Metra. (...) Budynek przy ul. Targowej 70 jest objęty ochroną prawną. W związku z tym wzywam Spółkę Metro Warszawskie do niezwłocznego podjęcia w porozumieniu ze Wspólnotą Mieszkaniową stosownych działań mających na celu zabezpieczenie ww. obiektu, a następnie usunięcie uszkodzeń - jest to część treści listu konserwatora zabytków, który zwraca się do metra o rozwiązanie problemu. Ewa Goduń stwierdza, że mimo zaleceń konserwatora nikt z metra się u nich nie pojawił, aby rozmawiać.

Jak zapowiada Witczyński, tarcze TBM mają ruszyć w lutym. Nie jest jednak znana dokładna data rozpoczęcia drążenia tuneli.

Zerknij na najchętniej czytane materiały
Koncerty w Warszawie	Aero 2: darmowy internet	Polska - Ukraina	Nowa warszawa