- O 6.00 byłem sam, godzinę później było nas dwóch, a o 10.00 sześciu. To wszystko. Myślę, że w ciągu kilku tygodni będzie więcej handlarzy i więcej klientów - wierzy w ideę jednodniowych targowisk jeden z wolskich kupców.
Dzisiaj po raz pierwszy takie targowisko wystartowało na Woli, przy dawnym kinie WZ. Jednodniowe targowiska mają powstać w każdej warszawskiej dzielnicy. Mają być odpowiedzią na prośby kupców o udostępnienie im miejsc do handlowania. Dopóki takich miejsc nie będzie, na ulicach będą powstawać nieestetyczne i nielegalne stragany sprzedawców.
Pierwszy jednodniowy targ na Woli: było tylko kilka straganów
Koncepcję jedniodniowych targowisk opracował stołeczny ratusz, na wzór miast Europy zachodniej. Przykładowo w Paryżu na kilkugodzinne targi przybywają handlarze zabytkami, egzotycznymi przyprawami, świeżymi warzywami czy używaną odzieżą.
Nikt się tego nie wstydzi, co więcej, ulica, na której odbywa się danego dnia sprzedaż, tętni życiem i można tu dostać naprawdę wszystko. Mieszkańcy cenią sobie tanie produkty. Tego oczekują też warszawiacy.
Tymczasem na Woli było dzisiaj niewiele kupców. - Jestem trochę rozczarowana naszymi handlarzami - śmieje się Maria Rogalińska z Woli. - Przyszłam z siatką na zakupy, licząc na kupno świeżych warzyw i owoców, bo w pobliżu mam małe, ale drogie sklepiki, albo Tesco, gdzie warzywa są brzydkie i sztuczne. A tu tylko biżuteria, rękawiczki i starocie. I zaledwie kilka stoisk. Co myślę o idei jednodniowych targowisk? Świetna myśl! Tylko, gdzie podziali się ci straganiarze, których zawsze pełno w miejscach, gdzie handlować nie wolno? - pyta pani Maria. Obiecuje jednocześniej, że będzie zaglądać na deptak w każdą środę, w nadziei, że coś zacznie się dziać.
Podobnego zdania jest pani Aneta, mama dwójki małych dzieci: - Przyszliśmy, by upolować miód, bo chłopcy chorują, ale tu praktycznie nic nie ma. Byłam przekonana, że to będzie targ z prawdziwego zdarzenia, media tyle o nim pisały, ale niestety, może w kolejnych tygodniach sprzedawcy się rozkręcą. Widać, że trochę ludzi zagląda z ciekawości, ale niestety nie mają, co kupić.
Puste miejsca dla handlowców
- To pierwszy dzień i każdy podchodzi do tego ostrożnie. Ja jestem za. Pomysł bardzo mi się podoba i takich miejsc powinno być w Warszawie więcej, żebyśmy mieli, gdzie sprzedawać - mówi nam jeden z sześciu zastanych handlarzy. I dodaje: - Pewnie inni kupcy podjeżdżają i oceniają sytuację. Miejsce bardzo mi się podoba, jest spokojnie i bezpiecznie, sporo ludzi się kręci, myślę, że będzie dobrze. W kolejnych tygodniach wszyscy się przyzwyczają. Tak myślę.
Puste miejsca dla handlowców
Wola to pierwsza dzielnica, która uruchomiła jednodniowe targowisko. Będzie się ono odbywać w każdą środę w godzinach 7.00 - 14.30 (do wigilii czas zostanie wydłużony do godz. 18.30) na odcinku Leszno 19 (przy dawnym kinie WZ) do Solidarności 128. W przyszłym rok jednodniowe targowiska będą chciały uruchomić m.in. Bemowo i Śródmieście.
Na miejscu cały czas są strażnicy miejscy, którzy pilnują porządki oraz urzędnicy, którzy pobierają opłatę za rozstawienie stoiska: 2-3 zł za metr zajmowanej powierzchni. Emeryci, renciści i osoby powyżej 65. roku życia mogą postawić stragany za darmo. Na targu może sprzedawać tyle osób, dla ilu znajdzie się miejsce.
Zobacz również:
Ruszają jednodniowe targowiska. Na początek Wola i Bemowo
KDT w nowej odsłonie przy Radzymińskiej
KDT przenosi się do Millennium Plaza
Bazar Banacha zzniknie po modernizacji?
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
