Plac Kopernika w Opolu - parking się zepsuł

Gdy kran cieknie, to znaczy że czas go naprawić. Gdy zatrzaśniemy się w windzie i nie chce nas ona wypuścić, to znaczy, że jest zepsuta. A co możemy powiedzieć, jeżeli wjechaliśmy na parking, a opuścić go nie możemy?(to znaczy możemy, ale z dużym trudem, ryzykując uszkodzenie auta).
Wojciech Cejrowski w swoich filmach, pokazywał zmyślnie zrobione, cienkie, długie kosze do łowienia ryb. Wyplatają je, między innymi, Indianie znad Amazonki. Ryba nic nie podejrzewając, wpływa do takiej pułapki, ale cofnąć się, już nie daje rady.
Opole jest bardzo "gościnnym" miastem i podobne pułapki, tworzy na parkingu "koło Solarisa". Człowiek jedzie sobie autem, rozgląda się za wolnym miejscem, aż tu nagle... droga mu się kończy. Okazuje się, że jechał ślepym odcinkiem...
 A to pech...  albo jak mówił Kargul  "no, ugrzęźlimy i czort karty rozdaje". Nawrócić się nie ma jak, bo miejsca brak. A na wstecznym biegu jakoś trudno.
Niewielu z nas wykazuje się mistrzostwem w jeździe do tyłu. Przecież auta budowane są po to, by jechały do przodu. Na wstecznym biegu, to można cofnąć kilka metrów, wjechać do garażu albo na miejsce parkingowe.Całość manewrów utrudniają jeszcze inni "towarzysze niedoli", którzy zdążyli już nadjechać za nami, i drogę odwrotu nam odciąć.
Miałem okazję przeprowadzić małą dziennikarską sondę.
Czekałem, aż kierowca zorientuje się, że wpadł jak do czarnej d... (znaczy się czarnej dziury - taki rodzaj gwiazdy, co wszystko wciąga i oddać nie chce). Pukałem grzecznie w szybkę, i jako dziennikarz społeczny pytałem : "Co Pan/Pani sądzi o zaistniałej sytuacji?"
Nie wiedzieć czemu, 95 % kierowców wykazywało objawy silnego pobudzenia (może wypili za dużo kawy?)Trzy czwarte wypowiedzi nie nadaje się do powtórzenia...
Część ankietowanych przyrównała mnie (na różne sposoby) do części ciała, w jaką tylko mężczyźni są wyposażeni.   Część wyrażała wątpliwości, co do przyzwoitego prowadzenia się mojej mamy.
Raz zasugerowano bym "spadał na drzewo banany prostować" a raz abym... No właśnie, jak to ładnie powiedzieć? Może tak: abym "oddalił się niezwłocznie, wykonując przy tym ćwiczenia, będące elementami rozgrzewki lekkoatletycznej" (czyli mówiąc prościej bym "sp... w podskokach")
Nie mogę się pozbyć wrażenia, że te "serdeczne pozdrowienia" wyrażane przez kierowców, należą się nie mi, ale Gospodarzowi Placu Kopernika.
Zaraz, zaraz niech pomyślę... Kto jest gospodarzem tego placu i całego naszego miasta?
Kawał na dziśJak się stopniuje słowo  "nieład"?Nieład, bałagan, damska torebkaOpolska wersja tego kawału powinna brzmieć bałagan,wielki bałagan, parking na Placu Kopernika.-----------------------------------------Prawdą jest, że ślepe uliczki, na Placu Kopernika nie tworzą się same, ale powstają za sprawą  niektórych bezmyślnych kierowców, stawiających auta byle gdzie i "jak popadnie"( byle mieć do sklepu o 5 metrów bliżej). Jednak od Gospodarza Terenu oczekiwalibyśmy więcej rozwagi i wyobraźni.
Mniejsza część kierowców działa w myśl zasad "kota nie ma myszy harcują" oraz "po nas choćby potop". Większość kierowców oczekuje zaprowadzenia ładu i porządku, ku ogólnemu pożytkowi.