Mecz odbył się w niedzielę w hali Arena Ursynów. Mecz rozpoczął się bardzo niekorzystnie dla gospodarzy. Po pierwszych akcjach przegrywali 0:4 i trener Panas zmuszony był wziąć czas, aby zmotywować swoich zawodników do lepszej gry.
Przemowa trenera odniosła skutek. Politechnika wróciła do gry i zaczęła odrabiać straty. Odrabianie strat Wojtek Żaliński rozpoczął od wyeliminowania z gry Hietanen. Trafiony potężnym atakiem w głowę zawodnik Trefla zmuszony był do opuszczenia boiska żeby dojść do siebie.
Po stronie gospodarzy gra była nadal bardzo mozolna. Z trudem zdobywali punkty, podczas gdy goście utrzymywali przewagę 5 punktów aż do pierwszej przerwy technicznej. Później sytuacja zaczęła się wyjaśniać na korzyść warszawiaków. Siatkarze Politechniki złapali rytm przejmując inicjatywę.
Szybko zaczęli odrabiać straty. Świetnie spisał się Żaliński. Akademicy doprowadzają do remisu, choć druga przerwa techniczna znów dla gości (15:16). Cała końcówka seta to walka punkt za punkt. Na szczęście w ostatniej chwili Politechnika zapewniła sobie jednopunktową przewagę. Przy stanie 24:23 dla Inżynierów goście proszą o challenge, ale sędziowie podtrzymują swoją decyzję. Gospodarze wykorzystali pierwszą piłkę setową i prowadzą 1:0
Początek drugiego seta to prowadzenie Politechniki. Jednak goście szybko odrabiają straty. Tym razem na przerwie technicznej to Politechnika ma jeden punkt przewagi (8:7), ale goście deptali im po piętach, skutecznie rewanżując się za każdy stracony punkt. W drugiej części seta gospodarze świetnie spisywali się w bloku. Doskonale grał Żaliński. Dzięki temu przewaga zaczęła rosnąć i na drugiej przerwie Politechnika miała zapas trzech oczek. Końcówka seta to już formalność mimo usilnych starań gości. Inżynierowie nie pozwolili odebrać sobie prowadzenia wygrywając pewnie czterem punktami.
Trzeci set rozpoczął się od serii błędów w zagrywce. W ataku skuteczniejsza była Politechnika, dzięki czemu gospodarze szybko wypracowali sobie trzy punkty przewagi. Kolejne akcje pozwoliły warszawiakom odskoczyć jeszcze bardziej. Cały czas świetnie spisywał się Żaliński, którego wspomagał Krzysiek Wierzbowski. Po stronie Trefla gra stała się coraz bardziej chaotyczna i niepewna. Goście zdali się już nie wierzyć w zwycięstwo. Nie pomagały czasy, brane przez trenera Trefla. Przewaga Inżynierów była bardzo wyraźna.
Mimo dobrej gry w obronie gości, gospodarze wygrywają większość długi wymian piłek. Dzięki temu bez problemu udaje się im doprowadzić do 24:19. W tym momencie do głosu doszły nerwy. Trzy kolejne piłki meczowe padły łupem gości. Trener Panas prosił o czas i studził emocje. Kolejna piłka meczowa już na korzyść Inżynierów. Trzeci set kończy się wynikiem 25:23, a całe spotkanie wygraną gospodarzy 3:0
Politechnika rozegrała bardzo dobry mecz. Na szczególną uwagę zasługuje Wojciech Żaliński, którzy nagrodzony został tytułem MVP spotkania. Przed zawodnikami spotkanie pucharowe. Już w najbliższą środę, o godz. 20.00 zmierzą się na Torwarze z drużyną Metallurg Zhlobin. Oby tym razem było pewniej i mniej nerwowo.
AZS Politechnika Warszawska – Lotos Trefl Gdańsk 3:0
(25:23, 25:21, 25:23)
AZS PW: Wierzbowski, Żaliński, Nowak, Kreek, Mikołajczak, Steuerwald, Wojtaszek (L).
Lotos Trefl Gdańsk: Hietanen, Łomacz, Oivanen, M. Kaczmarek, Wołosz, Augustyn, B. Kaczmarek (L).
Zdjęcia: Krzysztof Sobieraj
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?