W sprawie "Pubu pod Pstrągiem" pisaliśmy, że w tym roku miasto nie przedłużyło dotychczasowym najemcom dzierżawy. 14 kwietnia o godz. 11 odbyła się konferencja prasowa w tej sprawie.
Przypomnijmy, że pub w Parku Skaryszewskim po 17. latach istnienia musiał wyprowadzić się z dotychczasowego lokalu. Nie otrzymał dzierżawy terenu miejskiego na kolejne 10 lat. W oświadczeniu Urzędu Dzielnicy Praga - Południe, dowiadujemy się, że oficjalną przyczyną zakończenia współpracy był "brak podstawy do uznania, że podmiot starający się o 10-letnią dzierżawę spełnia wszystkie warunki określone w chwale Rady m.st. Warszawy Nr XXVIII/534/2004 w sprawie zasad nabywania, zbywania i obciążania nieruchomości m.st. Warszawy oraz ich wydzierżawiania lub najmu na okres dłuższy niż trzy lata." Poprosiliśmy o wytłumaczenie, jaka konkretnie była przyczyna odmowy. W odpowiedzi od rzecznika dzielnicy usłyszeliśmy, że:
- Wartość poniesionych przez dzierżawcę nakładów nie przewyższa wartości zajętego na ten cel gruntu. Poza tym, operat szacunkowy był źle sporządzony. Jednak niezależnie od poprawności formalno-prawnej i spełnienia pozostałych warunków niezbędnych do dzierżawy na okres dłuższy niż 3 lata, wnioskodawcy (przy. red. właścicielom "Pubu pod Pstrągiem") nie przysługuje roszczenie wobec m.st. Warszawa a miasto nie jest zobowiązane do wydzierżawienia nieruchomości - mówi Jerzy Gierszewski, rzecznik dzielnicy Praga-Południe.
Najem na okres 10 lat przysługuje, gdy właściciel od początku najmu wyda na remont i utrzymanie lokalu więcej niż wynosi jego wartość.
- My, jako dzierżawcy, mogliśmy robić nakłady tylko na budynek, który ma ok. 90 metrów. Na teren obok nie mogliśmy wnosić żadnych nakładów, ponieważ jest on pod opieką konserwatora zabytków. Było to zapisane w akcie notarialnym. Urząd policzył nam natomiast wartość budynku wraz z terenem, czyli 1700 metrów. Dlatego nasze nakłady, 270 tys. zł, okazały się za niskie - mówi Arkadiusz Dąbrowski, właściciel pubu.
Oznacza to, że o ostatecznym najemcy lokalu w Parku Skaryszewskim zadecyduje przetarg. Miasto stawia jednak warunek, teren musi być przeznaczony na cele gastronomiczne oraz związane z wypożyczeniem sprzętu wodnego.
Zadecyduje przetarg
- Jeśli będzie przetarg, to do niego pewnie staniemy, bo nie mam wyjścia. Jestem obecnie bezrobotny - powiedział Arkadiusz Dąbrowski. Poza nim na konferencji pojawili się: Piotr Żbikowski, zastępca burmistrza dzielnicy, Marek Borkowski, radny Pragi Południe - organizator spotkania oraz Zbigniew Kania, prezes zarządu Klubu Sportowego „Drukarz”. Podczas spotkania dowiedzieliśmy się także, że sekcja kajakarska będzie nadal istniała, ponieważ głównym sponsorem jest miasto.
Następnie głos zabrał zastępca burmistrza, który wytłumaczył, że zmienił się procedury.
- W poprzednich latach umowa dzierżawy była zawarta z Biurem Gospodarki Nieruchomościami , a nie z Dzielnicą Praga-Południe - powiedział Żbikowski.
Poprzednią umowę właściciele podpisywali z Biurem Gospodarki Nieruchomościami, obecnie ze strony miasta działa Urząd Dzielnicy. Przepisy Pragi-Południe jasno określają, że w przypadku miejskich nieruchomości musi zostać ogłoszony przetarg. Dlatego, a także z powodów podanych wcześniej, "Pub pod Pstrągiem" nie otrzymał 10-letniej dzierżawy. W grę wchodzi jednak wynajem na 3 lata.
O tym, kto zajmie lokal w Parku Skaryszewskim dowiemy się niedługo. Sądząc jednak po reakcjach mieszkańców, którzy oczekują powrotu kultowego miejsca, "Pub pod Pstrągiem" może zawitać do swojej siedziby.
Czytaj też: Likwidacja barów mlecznych. Z Warszawy też znikną?
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
