Radni nie doszli do porozumienia- Ostrowiec podzieli komisarz

Po zakwestionowaniu przez Komisarza Wyborczego przyjętego w październiku podziału Ostrowca na jednomandatowe okręgi wyborcze, Rada Miasta otrzymała czas do końca listopada na przyjęcie uchwały zgodnej z przepisami. Projekt przedstawiony przez prezydenta Jarosława Wilczyńskiego na wtorkowej sesji nie zyskał jednak aprobaty. W przeciwieństwie do poprzedniego, zakładał m.in. połączenie w jeden okręg osiedli Koszary i Denków, a rozdzielenie osiedli Częstocice i Hutnicze.Dyskusji na sesji praktycznie nie było, a w stanowiskach dwóch obozów popierających i negujących taki podział, nic się nie zmieniło. Już na posiedzeniach komisji radni, którzy głosowali za zakwestionowanym przez komisarza projektem, opowiedzieli się przeciwko nowej propozycji. Odzwierciedliło się to w głosowaniu- za przyjęciem uchwały było pięciu radnych Prawa i Sprawiedliwości, przeciwko wszyscy radni Platformy Obywatelskiej, Twojego Ostrowieckiego Samorządu, Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz radny Edward Kunat z PiS. Wstrzymał się z kolej jego klubowy kolega Piotr Mrugała.- Ten projekt był od początku kontrowersyjny dla większości radnych. Dla naszego klubu był jednym z wariantów, który nie do końca spełniał oczekiwania mieszkańców, szczególnie tych, którzy złożyli protesty, czyli z osiedli Denków i Koszary- mówi Maciej Kuszewski, przewodniczący klubu radnych TOS.- Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że do końca sprawiedliwie nie da się podzielić miasta, ale uważamy, że nie zostały wykorzystane wszystkie możliwe warianty.Termin wyznaczony przez Komisarza Wyborczego mija z końcem listopada, teoretycznie jest więc jeszcze możliwość przyjęcia uchwały na sesji nadzwyczajnej. Jednak prezydent Ostrowca nie zamierza jej zwoływać.- Dałem radzie dwa razy szansę na podjęcie decyzji, wykonałem swoje zadanie. W tej sytuacji jedynym wyjściem jest podzielenie miasta przez Komisarza Wyborczego, tak jak jemu będzie pasowało- mówi Jarosław Wilczyński.- Jedyny sprawiedliwy podział Ostrowca na 23 mandaty to podział ulicami, aby na każdego radnego głosowało ok. 3 tysięcy osób. Ogranicza to podział miasta na osiedla, moim zdaniem archaiczny.Prezydent nie ukrywa, że chce rozpocząć dyskusję na temat podziału miasta na dzielnice, szczególnie w kontekście wciąż istniejących rad osiedlowych. Próba ich likwidacji była już podejmowana przez jego poprzednika, ale została skutecznie zablokowana przez samych radnych.