MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja to nie będzie spacerek

Tomasz Biaduń
Po serii meczów z trudniejszymi rywalami, Górnik Łęczna może złapać wreszcie oddech. Przed podopiecznymi trenera Tadeusza Łapy dwa ciut łatwiejsze spotkania. Dzisiaj o godz. 16 grają w Nowym Sączu z Sandecją, a za tydzień podejmują beniaminka z Kluczborka.

– Nie zgodzę się z opinią, że mecz z Sandecją będzie należał do tych łatwych – oponuje Veljko Nikitović, kapitan górniczej jedenastki. – Liga w tym roku jest mocno wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Sezon to zresztą pokazał. Nie mieliśmy jeszcze spotkania, które byłoby łatwe i przyjemne – dodaje.

– Inna sprawa, że jeśli chodzi o Sandecję, to nie należy patrzeć do końca na jej pozycję w tabeli, bo nie oddaje ona prawdziwego stanu rzeczy. Ta ekipa jest bardzo mocna i z tego, co wszyscy mówią, pozostawia po sobie świetne wrażenie w każdym spotkaniu – przekonuje serbski obrońca.

Na potwierdzenie słów Nikitovicia można przytoczyć bilans Sandecji z meczów na własnym obiekcie. Przed swoją publiką zawodnicy z Nowego Sącza nie przegrali jeszcze meczu zdobywając dziesięć punktów w czterech meczach. Dużo gorzej idzie im na wyjazdach (trzy porażki na trzy spotkania), ale z łęcznianami grają przecież u siebie.

Wygrana w poprzedniej kolejce z Flotą Świnoujście bardzo uskrzydliła Górnika, który przystąpi do gry mocno zmobilizowany. Atmosfera w szatni jest bardzo dobra, jednak jeden triumf nie sprawił, że zawodnicy zapomnieli o swojej kiepskiej sytuacji w tabeli.

– Cieszymy się z wygranej, jednak wiemy, że do tej pory straciliśmy już masę punktów. Teraz nie stać nas już na żadne potknięcia, jeśli chcemy się jeszcze w tej lidze liczyć. Trzeba grać w każdym meczu na 100% i powoli zbliżać się do czołówki – mówi Nikitović.

– Ale pozytywne jest to, że już idziemy w dobrą stronę. Przełamaliśmy się i znacznie poprawiliśmy sobie tym humory – kończy Serb.

Górnik w ciągu tygodnia odrobił trzy oczka do strefy gwarantującej awans i ma nadzieję iść drogą Korony Kielce. Kielczanie, na podobnym etapie rozgrywek w poprzednim sezonie, również okupowali dolne rejony tabeli, mając podobną stratę do czołówki.

Ostatecznie odrobili jednak straty i dziś grają w ekstraklasie. O powtórce z historii marzą kibice Górnika Łęczna, mając nadzieję, że jej autorami staną się właśnie łęcznianie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto