Sanepid wykrył pasożyty w piaskownicach

Arkadiusz Chełstowski z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej twierdzi, że w całym województwie mazowieckim jest około 3,5 tys. piaskownic. – Skontrolowaliśmy już większość z nich. Nasza akcja potrwa do końca czerwca. Wtedy będą znane szczegółowe wyniki – wyjaśnia inspektor.

Pasożyty w piaskownicach

Tymczasem Sanepid w co dziesiątej kontrolowanej piaskownicy wykrył nieprawidłowości. – Piaskownice były źle utrzymane pod względem technicznym i sanitarnym – wyjaśnia Chełstowski. W czterech piaskownicach kontrolerzy wykryli pasożyty. – Nie były groźne, jednak nie powinno ich tam być – dodaje inspektor. W żadnej piaskownicy Sanepid nie wykrył na szczęście groźnych bakterii.

Właścicielom zaniedbanych piaskownic nie grożą duże kary. – Maksymalna kwota mandatu, jaką możemy wystawić, to 500 zł. Dodatkowo właściciel kontrolowanej piaskownicy może jeszcze zapłacić 300-400 zł, jeśli badanie wykryje w piasku bakterie albo pasożyty – wyjaśnia Arkadiusz Chełstowski.

Piasek tylko z atestem

Sanepid radzi, aby piasek w piaskownicach brać tylko z pewnych źródeł. – Na pewno nie powinien to być piasek rzeczny, tylko najlepiej wydobywczy. Teren piaskownicy musi być też dobrze zabezpieczony, np. przed zwierzętami – tłumaczy inspektor.

– Piasek powinien być wymieniany raz na rok – radzi Anna Krysztofiak, dyrektorka przedszkola nr 289 przy ul. Twardej na Woli. – Piasek dowozi nam specjalna firma, z którą współpracujemy od lat. Jest to piasek z atestem. W dodatku krzemiankowy, czyli sypki, nie lepi się do ubrania, łatwo się z niego oczyścić – dodaje Krysztofiak. Piaskownica przedszkola jest też dodatkowo kryta plandeką ochronną na noc.

Zobacz również:
Warszawa: epidemia wszawicy?
Sanepid skontrolował warszawskie hipermarkety