Kamienica przy ul. Borowskiego 31. Ściana po prawej stronie przed głównym wejściem. Po tablicy informacyjnej biura poselskiego Macieja Mroczka z Ruchu Palikota zostały tylko cztery mocowania i kawałki plastiku. - W Gorzowie podobno nie było jeszcze takiego przypadku - mówi dyrektorka biura Katarzyna Raginia nawiązując do tego, że w ciągu miesiąca ktoś trzy razy niszczył dwie tablice Ruchu.Zaczęło się na początku lutego. Nieznany sprawca połamał tablicę na drzwiach do biura Palikota w budynku. Pod koniec ubiegłego miesiąca tablica przy wejściu, ale już na zewnątrz, została zamalowana czarną farbą. A w poniedziałek członkowie partii zauważyli, że ostatecznie została wyłamana. - To nie przypadek i dziwna sprawa, że na posła tak się ktoś uwziął - podkreśla Raginia. Teraz nie wie, kim jest wandal, ale wcześniej miała pewne podejrzenia... Problem pozwoli nam lepiej zrozumieć opis sytuacyjny. Biuro poselskie Mroczka jest na drugim piętrze. Na tym samym, co siedziba lubuskiej rady Unii Pracy oraz biuro Prawa i Sprawiedliwości. Co więcej, pomieszczenia PiS- i Palikota - czyli partii z dwóch zupełnie innych bajek - znajdują się po tej samej stronie korytarza, i to za zamykaną kratą. Dlatego po zamalowaniu tablicy sprayem, Raginia zasugerowała na antenie RMG, że za wandalizm odpowiedzialne mogą być „jakieś osoby z partii, które nie chcą ich w tym budynku". Riposta była natychmiastowa. Radny PiS Sebastian Pieńkowski zażądał przeprosin. - Przeprosiny były, sprawa zamknięta. Teraz konkurujemy tylko politycznie - mówi radny. Ale Raginia tłumaczy: - Nie chcę komentować, czy to byli nasi przeciwnicy polityczni czy przypadkowe osoby. Czekamy na wyniki policyjnego śledztwa.Podejrzenia od PiS odsuwa fakt, że wandal nie oszczędził również tablic tej partii. Ktoś pomalował je tym samym czarnym sprayem, co tablicę Ruchu Palikota. I w tym samym czasie. - Zgłosiliśmy to policji. Straty wyceniliśmy na 300 zł - mówi Pieńkowski.W sprawie partyjnych tablic przy ul. Borowskiego 31 policja dostała więc już cztery zgłoszenia. Pierwsze zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców. Kolejne postępowania „są w toku". - Prawdopodobnie za wszystkim stoi jakiś frustrat, który lubi, gdy po jego wyczynach pojawia się informacja w mediach, a Ruch Palikota za każdym razem zawiadamia dziennikarzy - uważa Pieńkowski. Raginia przekonuje, że sprawa ma głębszy charakter. - Tablice to może być początek. Nasi członkowie boją się o bezpieczeństwo. Przecież następnym razem ktoś może zdemolować biuro albo rzucić kamieniem w okno. Wszyscy dobrze pamiętamy, co się wydarzyło w Łodzi - Raginia nawiązuje do zabicia jednego działacza i ranienia innego w partyjnym biurze, ale PiS. Gorzowscy palikotowcy myślą o zamontowaniu monitoringu. A tablicę chcą powiesić tak wysoko, by nikt już jej nie zniszczył. Poseł Mroczek główkuje: - Dwa miesiące, trzy zniszczenia... Chcę wierzyć, że to jedynie chuligański wybryk, ale może nasza działalność komuś przeszkadza?SKOMENTUJZ czego jest znany Ruch Palikota?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?