Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpitale w Warszawie i okolicach mają kłopoty finansowe. Co dalej z ich finansowaniem?

Przemysław Ziemichód
Przemysław Ziemichód
Pixabay.com/Zdjęcie ilustracyjne
Szpitale mazowieckie zadłużają się w zastraszającym tempie. Najszybciej te specjalistyczne. Koszty zbyt niskich kwot ryczałtów ponoszą władze lokalne - argumentują samorządowcy. Dalsza część tekstu poniżej.

Skąd zadłużenie szpitali?

Szpitale należące do sieci otrzymują pieniądze w ramach ryczałtów. Raz do roku placówki dostają wcześniej ustaloną kwotę, która powinna pokryć koszty związane z działalnością szpitali. Pieniądze rozdysponowują dyrektorzy placówek, nie znając planów ministerialnych na dany rok. Jeżeli resort zdrowia zadecyduje, na przykład o zwiększeniu wydatków, ryczałt musi pokryć zarówno stare wydatki, jak i te nowe, o których przy planowaniu kwot ryczałtu nie mogło być mowy. Dotyczy to, na przykład, wynagrodzeń lekarzy. Słowem, pieniądze na nieprzewidziane podwyżki pochodzą z tej samej puli pieniędzy, z której szpital finansuje wszystkie inne zaplanowane wydatki.

Budżet placówek służby zdrowia finansowanej z ryczałtów działa więc podobnie do domowego budżetu. Jeśli trafi się nam jakiś nieprzewidziany wydatek, możemy poszukać nowego źródła dochodu, zmienić pracę, dorobić po godzinach, albo sprzedać, np. meble. Szpitale takich możliwości nie mają. Pozostaje więc pożyczka u krewnych i znajomych. Dla służby zdrowia takim "krewnym" jest samorząd, na którego barkach spoczywa wyrównanie różnic między wydatkami, a kwotą ryczałtów. - Miasto stołeczne Warszawa pokryło straty miejskich szpitali SPZOZ za rok 2017 w kwocie 3 mln zł, za 2018 rok w kwocie 7,6 mln zł. Istnieją obawy, że rok bieżący przyniesie jeszcze gorsze wyniki – mówi Paweł Rabiej, zastępca prezydenta m. st. Warszawy.

Mazowszanie leczą się za granicą. W stolicy czekają na zabie...

Wciąż brakuje specjalistów

Sytuacji nie poprawiają braki kadrowe. Specjaliści, którzy decydują się na pracę w publicznej służbie zdrowia, w obliczu wysokiego popytu na lekarzy oczekują wyższych wynagrodzeń. To także nadszarpuje budżety stołecznych szpitali. Tam, gdzie personelu brakuje, wdrożenie norm, których oczekuje ministerstwo, jest nie do zrealizowania. -Problem braku kadr dotyczy także szpitali psychiatrycznych. – Już dziś powinniśmy przygotować się do wdrożenia w 2021 roku wyśrubowanych norm pielęgniarskich, jednak nie jest to możliwe przy braku pielęgniarek – ostrzega dyrektor Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia im. prof. Jana Mazurkiewicza w Pruszkowie Wojciech Legawiec.

– Kwoty ryczałtów ustalane są na podstawie danych historycznych, a zatem już nierealnych. W efekcie i tak wszystko kosztuje znacznie drożej, a zatem ryczałt nie pokrywa kosztów– zauważa dyrektor szpitala w Ciechanowie, Andrzej Kamasa.

- Szpitale funkcjonują dzięki wsparciu samorządu województwa mazowieckiego. Tylko w tym roku otrzymaliśmy ponad 10 mln zł na bieżące funkcjonowanie, w tym na pokrycie straty ponad 8 mln zł. Gdyby nie konieczność pokrywania powiększającej się luki finansowej środki z samorządu mogłyby być w całości przeznaczone na inwestycje - dodaje Kamasa.

ZOBACZ TEŻ: Szpitale w Warszawie. Prawie 80 proc. placówek gotowa zatrudnić lekarzy z Ukrainy

Kto spłaci zadłużenie?

W rezultacie, koszty utrzymania szpitali przerzucane są tak jak właśnie dzieje się na Mazowszu, na samorządy. Zadłużenie szpitali rośnie jednak w zastraszającym tempie. W zeszłym roku samorząd wydał na pokrycie strat Samodzielnych Publicznych Zakładów Zdrowotnych (SPZOZ) z roku 2017 ponad 15 mln złotych. Kolejne 12,7 mln zł przeznaczono na pokrycie strat w spółkach. Zadłużenie szpitali marszałkowskich wzrosło w 2019 o 90 mln złotych z kwoty 780 na 870 mln zł - donosi Samorząd Województwa Mazowieckiego.

Sytuacje braków kadrowych mogłoby rozwiązać zatrudnienie personelu z Ukrainy, ale również na to potrzeba dodatkowych środków. - – Wszystkie placówki w Polsce, z wyjątkiem największych szpitali uniwersyteckich, mają trudności z pozyskiwaniem pracowników o pożądanych kwalifikacjach. Problemy kadrowe szpitali są zjawiskiem ogólnopolskim, choć znacznie bardziej odczuwają je mniejsze miasta – mówi cytowany niedawno przez Manpower Group prof. Jarosław J. Fedorowski, szef Polskiej Federacji Szpitali.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto