Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

T-Mobile Ekstraklasa - Żewłakowowie: Po meczu znów będziemy braćmi

Hubert Zdankiewicz
fot. Bartek Syta/Polskapresse
Z Michałem i Marcinem Żewłakowami przed sobotnim meczem T-Mobile Ekstraklasy Legia Warszawa - GKS-em Bełchatów rozmawia Hubert Zdankiewicz.

W sobotę w Bełchatowie czeka Was szczególne spotkanie. Ile razy graliście już przeciwko sobie?

Czytaj także: Liga Europy: Pucharowe i ligowe zwycięstwa rywali Legii

Michał Żewłakow (obrońca Legii Warszawa): W Belgii parę razy się nam zdarzyło, gdy ja grałem w Anderlechcie Bruksela, a Marcin w Excelsiorze Mouscron. W Polsce jeszcze nigdy.

Kto częściej wygrywał?

Michał: Nie pamiętam dokładnie, ale bilans jest na pewno korzystniejszy dla mnie.
Marcin Żewłakow (napastnik GKS-u Bełchatów): Z tego, co ja pamiętam, to wygrałeś ze mną trzy razy, a ja z tobą tylko raz.
Michał: Nic dziwnego, grałem przecież w mocniejszym klubie. Ale tamten mecz dobrze pamiętam. Wygraliście 2:0, a ty strzeliłeś gola.

Czy mecze przeciwko bratu wywołują jakieś dodatkowe emocje?
Michał: To zawsze jest trochę dziwne uczucie. Znamy przecież dokładnie wszystkie swoje zalety i mankamenty. No i co tu kryć - obaj staramy się tę wiedzę wykorzystać.

Czytaj także: Piłkarski PP: Legia pokonała Rozwój II Katowice 4:1 (ZDJĘCIA)

Nie ma oporów, by skosić brata? Albo założyć mu siatkę?

Michał: Wiadomo, że świadomie żaden z nas krzywdy drugiemu nie zrobi, ale na boisku nie ma sentymentów. W dużej mierze dzięki zachowaniu Marcina. On jest zawsze tak skoncentrowany, że przed meczem nawet nie przyjdzie się przywitać. Na boisku też nie rozmawiamy, jakby mnie nie widział. Odżywa dopiero po końcowym gwizdku. Wtedy przyjdzie i powie: "Michał, dzięki za grę, sorry za tego kopniaka itd.". Dopiero wtedy przypominamy sobie, że jesteśmy braćmi.

Marcin: Michał trochę przesadza, zawsze przychodzę się przywitać. Później jednak faktycznie się wyłączam, bo nie lubię, gdy coś mnie rozprasza. Żeby dobrze zagrać, muszę poczuć presję. Nie boję się jej. Przeciwnie - gdy nie czuję presji, mam wrażenie, że coś jest nie tak. Michał faktycznie ma trochę więcej luzu, być może wynika to jednak z tego, na jakich gramy pozycjach. Ja przede wszystkim staram się na boisku coś stworzyć, a mój brat przede wszystkim stara się coś zepsuć. (śmiech) To obrońcy zazwyczaj reagują na to, co robią napastnicy.

Więcej w serwisie polskatimes.pl

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto