Ekspozycja została podzielona na dwie części. W pierwszej można zobaczyć, czym naprawdę posługiwali się szpiedzy w latach 40., 50. i 60. W gablotach umieszczono m.in. autentyczne fotografie szpiegowskie, na których widać, jak ówczesne służby werbowały swoich współpracowników, aparaturę podsłuchową i maszyny szyfrujące, takie jak słynna niemiecka Enigma.
Dla wielbicieli historii tuż obok maszyny znalazła się fotografia niemieckiego generała Guderiana, który przekazuje szyfrantowi meldunek. Są tam również pokazane atrapy broni palnej, w tym słynny już radziecki AK-47 i najbardziej filmowa z broni - bazuka, służąca m.in. do unieszkodliwiania czołgów.
Zobaczymy też niebezpieczne długopisy, parasole i zatrute pierścionki służące do zabijania. O autentyczności tych przedmiotów może świadczyć fakt, że w zamachu, w którym użyto zabójczego parasola, zginął w 1978 r. w Londynie bułgarski antykomunista Georgi Markow.
Większość eksponatów, które możemy oglądać na wystawie, pochodzi od Heinricha Peyersa, który sam w czasach komunizmu był podsłuchiwany i śledzony przez agentów wschodnioniemieckiej Stasi. - Naszym celem nie jest pokazanie samego szpiegostwa, lecz tego, jak na przełomie tych wszystkich lat zmieniła się technika - mówi dyrektor Muzeum Techniki Jerzy Jasiuk.
Druga część wystawy została poświęcona najsłynniejszemu kinowemu agentowi, jakim bez wątpienia jest James Bond. Zwiedzający mogą z bliska zobaczyć i wsiąść do samochodu, jakim poruszał się w filmie słynny agent Jej Królewskiej Mości.
Dzięki współpracy Muzeum Techniki z Siegfried Tesche - największym znawcą tematyki bondowskiej w Europie - można obejrzeć oryginalne scenariusze filmowe z planu o Bondzie, ubrania, w których chodzili filmowi bohaterowie, oraz broń, której często używali. Jego książki poświęcone agentowi Jej Królewskiej Mości oraz publikacje wywiadów z odtwórcami głównych ról przetłumaczone zostały na kilka języków. Jego odczyty budzą zainteresowanie fanów Bonda na całym świecie. Siegfried Tesche posiada również największą kolekcję gadżetów, które pojawiły się w filmach.
Jako jeden z pierwszych gości szpiegowskie gadżety obejrzał generał Gromosław Czempińki, były szef Urzędu Ochrony Państwa. Do gustu nie przypadł mu bondowski samochód Aston Martin Db6, którym Bond jeździł w filmie "Goldfinger". - Strasznie w nim ciasno - narzekał generał .
Jego zdaniem, prawdziwy szpieg to jednak nie żaden James Bond czy Jason Bourne. W filmie wystarczy, jak ma się ładną buzię, szybki samochód i tyle gadżetów, ile dusza zapragnie W rzeczywistości szpieg musi się odznaczać niebywałą inteligencją, musi znać kilka języków obcych i być niesłychanie silny psychicznie. Tutaj nie ma miejsca na przypadkowe osoby. - W naszej pracy jak ktoś zdradzi, to nie może liczyć na wyrozumiałość. Zdrada to zdrada, choćby przyświecał temu dobry cel, ale zawsze taki agent jest zdrajcą - uważa Czempiński.
Dużą atrakcją dla zwiedzających wystawę są gry interaktywne, dzięki którym można choć przez chwilę poczuć się jak szpieg. Możemy zmienić swoją tożsamość, sprawdzić swoją spostrzegawczość, pamięć i inne przydatne szpiegom cechy. Można także podszkolić swój warsztat z czytania zaszyfrowanych wiadomości - nie lada atrakcja dla najmłodszych.
Ekspozycję będzie można oglądać do końca listopada, choć jak zaznacza dyrektor Jerzy Jasiuk, jeśli tylko będą chętni do oglądania, ekspozycja zostanie w muzeum na dłużej. Wystawa jest czynna od wtorku do piątku w godz. 9-17, a w weekend od 10 do 17. Bilety - 15 zł ulgowe, a 25 zł normalne.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?