Gdyby sugerować się statystykami, trzeba by stwierdzić, że zwycięzca meczu przy Łazienkowskiej może być tylko jeden. Lechia nie wygrała w Warszawie od 1961 r. Ostatni remis wywalczyła w 1986 r. Nie ma jednak co żyć historią. Fakty są takie, że to gdańszczanie są na razie wyżej w tabeli (na piątym miejscu, w ostatnim meczu rozgromili 5:1 Górnika Zabrze, a stołeczny zespół plasuje się na miejscu siódmym).
Legia też wygrała, i to z nie byle kim, bo z samym Lechem Poznań, przerywając niechlubną serię trzech porażek z rzędu. Zwycięstwo i heroiczna wręcz postawa legionistów w drugiej połowie (grali w 10 na 11) rozmyły jednak trochę obraz zespołu Macieja Skorży. A nie wszystko wygląda tak różowo, jak się to optymistom wydaje.
Przede wszystkim z powodu absencji. Nadmiar żółtych kartek wyeliminował Ivicę Vrdoljaka, a kontuzja (ścięgno Achillesa i minimum cztery miesiące przerwy) Dicksona Choto. Poza pierwszą drużyną wciąż są przesunięci do rezerw Maciej Iwański, Piotr Giza i Jakub Wawrzyniak, choć z Łazienkowskiej dochodziły głosy, że Skorża może ich odwiesić.
Ostatecznie się jednak na to nie zdecydował. Giza i Iwański również mają zresztą problemy ze zdrowiem (złośliwi mówią, że zachorowali na Młodą Ekstraklasę). W tej sytuacji Vrdoljaka zastąpi zapewne Alejandro Cabral. Na ostatnich treningach do pozycji defensywnego pomocnika był też przymierzany Jakub Rzeźniczak, ale to już raczej wariant mocno awaryjny.
Za Choto na środku obrony może zagrać Artur Jędrzejczyk. Zastąpił go już w końcówce meczu z Lechem i spisał się co najmniej nieźle. Nie brak było głosów, że to dla niego lepsza pozycja niż prawa obrona. Do treningów z drużyną wrócił co prawda Srda Knežević, ale ustawianie go na stoperze nie przynosiło na razie (delikatnie mówiąc) najlepszych efektów. Do tego kontrakt z Legią rozwiązał właśnie Pance Kumbev.
W ataku wystąpią najprawdopodobniej Michał Kucharczyk i Bruno Mezenga. Takesure Chinyama znów narzeka na zdrowie, a poza tym w meczu z Lechem zagrał fatalnie.
Wygrana z mistrzem Polski odsunęła od Skorży groźbę dymisji. Działacze zapewniali co prawda, że nie ma mowy o żadnych zmianach, ale nieoficjalnie mówiło się, że szukają za granicą nie tylko napastnika. Tym ważniejszy jest dla trenera Legii sobotni mecz.
Pełne poparcie właściciela Polonii ma również Paweł Janas. Znając jednak charakter Józefa Wojciechowskiego, powinien liczyć się z każdą ewentualnością, jeśli Czarne Koszule nie zaczną regularnie zwyciężać. I to efektownie, bo właśnie zbyt defensywna (zdaniem prezesa) gra była jednym z powodów zwolnienia jego poprzednika.
Na razie trenerski dorobek Pawła Janasa wygląda tak sobie - skromne zwycięstwo w Pucharze Polski nad Zniczem Pruszków (1:0) i remis 2:2 z Polonią Bytom w lidze. Jeśli nie wygra w sobotę z Arką, przy Konwiktorskiej może zrobić się nerwowo.
Już było, gdy na czwartkowym treningu kostkę skręcił Artur Sobiech. Mimo to pojedzie z zespołem do Gdyni.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?