- Poziom Wisły w Warszawie jest jeszcze bardzo wysoki. Na razie możemy tylko usuwać z wody ciała martwych zwierząt i niebezpieczne przedmioty, takie jak butle z gazem czy pojemniki z substancjami chemicznymi - mówi Agnieszka Kłąb z biura prasowego ratusza.
Wyławianiem tego typu groźnych dla zdrowia odpadów zajmują się specjalne firmy, które odpowiednio je utylizują. - W tej chwili tylko tyle możemy zrobić, bo tereny nadrzeczne są jeszcze bardzo nasiąknięte i niebezpieczne dla ludzi. Nie możemy tam więc wpuścić służb sprzątających - tłumaczy Kłąb.
Na razie straż miejska planuje ogrodzenie i patrolowanie niebezpiecznych obszarów.
[mp]Dopiero kiedy woda opadnie, stołeczni urzędnicy dokonają oceny stanu zalanych terenów i rozpoczną właściwe porządki. Z międzywala w pierwszej kolejności usuwane będą śmieci i konary drzew. Później zacznie się czyszczenie ulic i ścieżek rowerowych. - Na razie nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co odsłoni woda. Dopiero gdy stan wód wróci do zwykłego poziomu, okaże się, ile sprzętu, ludzi i pieniędzy będzie potrzebnych, by wysprzątać miasto po powodzi - mówi Kłąb.
Władze miasta i przedstawiciele sanepidu wspólnie apelują do mieszkańców stolicy o zaniechanie spacerów nad Wisłę. - Nie powinno się jeszcze zbliżać do rzeki, bo to może być niebezpieczne - mówi Wiesław Rozbicki, rzecznik warszawskiego sanepidu.
Z powodziową falą płynęły przez Warszawę rozmaite odpady, szamba i chemikalia. Kontakt z nimi może powodować rozmaite choroby skórne i zakażenia, dlatego jeszcze długo po każdym spacerze w okolicach Wisły trzeba będzie wyjątkowo dokładnie myć ręce.
Na razie lepiej więc nie wybierać się także na przejażdżki rowerowe wzdłuż wałów i nie łowić ryb z Wisły, bo mogą być trujące. Na długo można też zapomnieć o kąpieli w rzece.
- Z czasem słońce i ciepło wysuszą zalane przez powódź tereny i wtedy zagrożenie minie, ale na razie trzeba być ostrożnym - mówi Rozbicki.
Gdy woda opadnie, pracownicy sanepidu skontrolują nadwiślańskie lokale gastronomiczne. Właściciele zalanych kafejek i barów są zobowiązani do ich uprzątnięcia i zdezynfekowania, ale kontrola i tak będzie przeprowadzona. Sanepid zastrzega, że jeśli sprawdzony lokal nie spełni wszystkich wymogów sanitarnych, na właściciela będą nakładane dotkliwe kary finansowe, a sprawa kierowana do sądu.
Pracownicy sanitarni pomogą także w uzdatnianiu wody w prywatnych gospodarstwach, gdzie na razie mieszkańcy powinni korzystać z beczkowozów. - Będziemy badać wodę i dowozić właścicielom odpowiednie środki dezynfekujące - mówi Rozbicki - Później mieszkańcy będą musieli sami kontrolować stan wody, ale na razie zrobimy co w naszej mocy, by pomóc - dodaje.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?