Wójt gminy Stargard z zarzutem prokuratury

Zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych przez wójta gminy Stargard Kazimierza Szarżanowicza postawiła mu w ubiegły piątek Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.- Zarzut dotyczy obowiązku, o jakim jest mowa w ustawie o samorządzie gminnym - wyjaśnia Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - To jest prowadzenia prawidłowej gospodarki finansowej gminy.Wójtowi zarzuca się przekroczenie uprawnień w związku z realizacją inwestycji boiska Orlik, działającego od czterech lat w Witkowie Pierwszym pod Stargardem. Polegać ono miało na podpisaniu aneksu do umowy na realizację budowy Orlika umożliwiającego przesunięcie terminu realizacji umowy bez konieczności ponoszenia kar umownych. Prokuratura zarzuca wójtowi także przekroczenie uprawnień polegające na wprowadzeniu zmian do umowy. Takie nadużycie przez funkcjonariusza publicznego, jakim jest wójt, zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 3 lat. Kazimierz Szarżanowicz złożył wyjaśnienia. Do winy się nie przyznał.- Absolutnie nie zgadzam się z takim zarzutem, nic złego się nie stało - uważa Kazimierz Szarżanowicz, wieloletni wójt gminy Stargard. - Nie tylko w naszej gminie był aneksowany termin wykonania inwestycji. Mieliśmy zgodę na piśmie na zawarcie aneksu, na przesunięcie terminu, z wojewodą i marszałkiem, którzy dofinansowywali tę inwestycję po 333 000 zł.Wójt tłumaczy, że budowa Orlika musiała być przesunięta ze względu na fatalne warunki pogodowe. Wartość mającej przez to powstać szkody została przez prokuraturę oszacowana na 413 801,52 zł.- Gdybyśmy się nie zgodzili na aneks, firma musiałaby zapłacić tyle odsetek - tłumaczy wysokość tej kwoty wójt.Wczoraj w Stargardzie była sesja rady gminy. Ani wójt, ani żaden radny nie poruszył tematu prokuratorskich zarzutów.- Jestem bardzo zaskoczony, że wójt od tygodnia ma postawione zarzuty, bo nikt o tym nic nie mówi - komentuje Tomasz Nowicki z Sowna, radny rady gminy Stargard. - Od początku mówiłem wójtowi, że nie podoba mi się budowa tego Orlika. Jest w nieodpowiednim miejscu, na środku pola. Wieje tam i jest ciężki dojazd. Wiele osób, także ja, woli jeździć na boisko do Reptowa. Poza tym Orlik stanął nie na gminnym, a na polu Agrofirmy Witkowo. To było nierozsądne!Użyczenie terenu pod budowę Orlika, to kolejny aspekt sprawy, badany przez prokuraturę. Boisko powstało na 90 ha gruncie nie należącym do gminy, użyczonym od Agrofirmy Witkowo. Gmina w zamian przekazała Agrofirmie drogi w Klępinie.Sprawa Orlika do wydziału do spraw przestępczości gospodarczej w prokuraturze trafiła z końcem maja 2012 roku. Wtedy to Centralne Biuro Antykorupcyjne przekazało tam zebrane wcześniej materiały.- Konieczne było uzyskanie opinii biegłego, przesłuchanie bardzo wielu świadków, zgromadzenie dokumentacji - wyjaśnia długi czas trwania śledztwa Małgorzata Wojciechowicz.Zarzuty wobec wójta nie oznaczają zamknięcia sprawy aktem oskarżenia i skierowaniem go do sądu. Śledztwo w tej sprawie w szczecińskiej prokuraturze trwa, zostało przedłużone.