Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wymiana ciosów po przerwie, Dolcan na remis z Olimpią

Redakcja
Podział punktów w Ząbkach. Gospodarze po przerwie z nawiązką odrobili straty poniesione w pierwszej połowie, jednak ostatnie słowo należało do grudziądzan, którzy wyrwali jedno "oczko".

Dolcan zremisował u siebie z Olimpią

Dolcan po zeszłotygodniowej, pierwszej w tym sezonie, przegranej dzisiaj chciał się zrehabilitować przed własną publicznością. Chodziło o całkowitą rehabilitację, czyli umacnianie się na pozycji „królów remisów” raczej nie wchodziło w grę. Problemem stojącym na drodze do realizacji zadania, jakim było zdobycie przez ząbkowian kompletu punktów, był oczywiście zespół rywali, czyli Olimpia Grudziądz. Drużyna prowadzona przez Dariusza Kubickiego (parę lat temu szkoleniowiec Dolcanu) to w chwili obecnej trzecia drużyna ligi, a co za tym idzie ekipa, którą również interesowały jedynie trzy punkty.

Po ostatnim gwizdku sędziego nie pozostaje nam napisać nic innego niż to, że był to, jak na standardy I ligi, naprawdę dobry mecz, w którym boiskowa sytuacja zmieniała się bardzo dynamicznie, a okazji do zdobycia bramki oba zespoły wykreowały sobie naprawdę sporo. Momentami brakowało jednak zimnej głowy, piłkarskiego cwaniactwa lub tylko umiejętności, choć i tak za dzisiejsze spotkanie zawodników trzeba raczej pochwalić, a nie zganić, bo na śmierć nas nie zanudzili.

Jeżeli chodzi o wynik, to pierwsza połowa należała do gości. Denis Popović kapitalnie uderzył z rzutu wolnego tuż zza linii szesnastki, piłka jeszcze odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki – Leszczyński nie zdołał nawet zareagować. Gol padł zatem przez niepotrzebne przewinienie piłkarzy Dolcanu – na tego typu zagrania musiały uważać obie drużyny, bo dzisiaj sędzia gwizdał każdy, choćby najmniejszy, faul. Jeszcze przed trafieniem Olimpii, bramkę mogli zdobyć gospodarze, ale piłki do siatki nie zdołał skierować Tomasz Chałas, który jednak w tym meczu miał swoje pięć minut.

W drugiej części spotkania do zdecydowanych ataków ruszył Dolcan, który chciał jak najszybciej odrobić straty. I w takiej sytuacji idealnie odnalazł się właśnie Chałas, który zdobył dla swojego zespołu pierwszą ligową bramkę w tym sezonie. Już trzy minuty później gospodarze wyszli na prowadzenie – Grzegorz Piesio zamienił bowiem na bramkę kapitalne podanie Damiana Jakubika. Dolcan mógł zresztą w tym spotkaniu jeszcze strzelić, ale Kamil Mazek czy Rafał Grzelak, choć zagrozili bramce Sapeli, nie zdołali zdobyć bramki. Ta sztuka powiodła się jednak gościom. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę głową do siatki wpakował Oskar Trzepacz, który pojawił się chwilę wcześniej na boisku. Ostatecznie zatem mecz zakończył się remisem, a do gospodarzy tytuł królów remisów pasuje coraz bardziej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto