Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywalczyli remont dróg zniszczonych podczas budowy autostrady

Redakcja
- Postawiliśmy ultimatum: albo będą remonty, albo nici z dalszej budowy A4. Opłaciło się – nie kryją satysfakcji samorządowcy.

W grudniu ub. roku Nowiny informowały o wspólnych rozmowach starostów pow. dębickiego i tarnowskiego, burmistrza Dębicy, wójtów gmin Lisia Góra, Dębica, Czarna oraz Żyraków. Samorządowcy spotkali się wtedy w Chotowej (gm. Czarna). Połączyli siły na wieść o tym, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła przetarg na dokończenie odcinka autostrady A4 z Dębicy do Tarnowa. Jego głównym wykonawcą było wcześniej konsorcjum firm Hydrobudowa Polska, PBG, Aprivia i irlandzki SIAC Construction. Do końca czerwca 2012 r. konsorcjum zrealizowało zaledwie połowę inwestycji. Hydrobudowa ogłosiła upadłość i w lipcu generalna dyrekcja zakończyła z nią współpracę.Interweniowali u ministra– Hydrobudowa zniszczyła nam kilkadziesiąt kilometrów dróg. Nasze straty to ok. 14 mln zł – mówił podczas grudniowego spotkania Bogusław Dydo, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych. – GDDKiA stwierdza, że porozumienie na odbudowę dróg zostało podpisane między samorządem i Hydrobudową, więc generalna dyrekcja nie ma z tym nic wspólnego. I tak zostaliśmy z niczym.W identycznej sytuacji były pozostałe samorządy. Dlatego postanowiły interweniować u Sławomira Nowaka, ministra transportu, budownictwa i gospodarki. Samorządowcy z pow. dębickiego i tarnowskiego zażądali na piśmie, by minister skłonił generalną dyrekcję do wzięcia odpowiedzialności za zniszczone do tej pory drogi i te, które będą użytkowane przez nowych budowniczych autostrady. Autorzy listu dali do zrozumienia, że jeśli minister nie pójdzie gminom i powiatom na rękę, dokończenie A4 stanie pod znakiem zapytania. „Solidarnie (...) oświadczamy, iż (...) będziemy zmuszeni zakazać, zgodnie z przysługującymi nam kompetencjami, ruchu pojazdów związanych z budową autostrady (...)" – uprzedzili ministra.Ze spokojem czekają na wznowienie budowy- Niestety, odpowiedź ministra była wymijająca. Podobnie zresztą, jak początkowe stanowisko generalnej dyrekcji. Nie daliśmy jednak za wygraną. Ponownie się spotkaliśmy i postawiliśmy twarde, jednoznaczne ultimatum: albo będą remonty, albo nici z dalszej budowy A4, bo zablokujemy inwestycję – relacjonuje Bogusław Majka, zastępca wójta gm. Czarna. Z zadowoleniem stwierdza, że upór samorządowców przyniósł zamierzony efekt. – GDDKiA w specyfikacji przetargowej zapisała, że przedmiotem budowy autostrady jest także naprawa dróg zniszczonych przez poprzedniego wykonawcę. Oferenci kierowali do nas konkretne pytania dotyczące wyceny zniszczeń. Teraz już ze spokojem czekamy na wyniki przetargu i wznowienie budowy autostrady – stwierdza wicewójt. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto