" Za zakrętem jest droga by zwalczyć apatię" i tak w zgodzie ze swoją włóczęgowską naturą, ciekawością świata i żądzą przeżycia czegoś nowego,ruszyliśmy na kolejną wyprawę.Ustaliliśmy marszrutę: bulwar nad Narwią, kierunek Biebrza i taras widokowy,powrót przez Otulinę Narwi,zahaczyć o Wiznę, zatrzymać się w ciekawszych miejscach,zrobić postój w Drozdowie i powrót do Łomży.
W tym samym MM-owskim tercecie ruszamy!
1. Bulwar. Piątkowe południe.Podoba nam się:). Dużo spacerujących (a jednak!),na ławeczkach wiele przytulonych parek.Odważni,bo nie boją się czuwającego na kominie bociana!.To rzeczywiście może być wspaniałe miejsce spotkań i spacerów, jeżeli pogoni się z niego "śmieciarzy". Już zaznaczają swoją obecność. I...okazuje się, że świat to jednak globalna wioska.Przejeżdżający na jakimś dziwnym ustrojstwie mój stary znajomy raptownie hamuje.Do mnie tylko-" Cześć" i kieruje się w stronę Manro: To tyyy ?. Niespodziewane spotkanie dwóch kumpli po wielu latach!. Patrzą rzewnie w stronę stanicy i wspominają-To były czasy...
2. Czas na drugą część wyprawy.Jedziemy "śladami Irka". Docieramy na taras widokowy nad Biebrzą. Wiatr hula, a na tarasie para ornitologów z lunetami i aparatami fotograficznymi.Od razu meldują nam, że ptactwa dzisiaj nie widać.Co tam ptactwo, kiedy widoki zapierają dech w piersi! Nie dziwimy się już fascynacji Irka.Pra-natura zatrzymała się w biegu.Z niechęcią wracamy do samochodu.Po drodze Manro co raz wydaje rozkaz: Łap w obiektyw te stare chaty i...wychodek!. Rozkazy wykonuję bez szemrania.
3. Wizna. Kolebka rodzinna mojej mamy, a jednocześnie przeszło 1000-letni gród o tragicznej historii.Mural, zamek kasztelana i postój u moich przyjaciół.Ze skarpy, na której stoi ich dom, widać piękną panoramę doliny Narwi.
4. Skręcamy w stronę Otuliny Narwi. Wypatrujemy promu.Jest! To znaczy chyba jest?. Jakieś zwały żelastwa i wystające stalowe szkielety. Nieco dalej wielkie wysypisko śmieci, zatopiony złom maszyn rolniczych, a na samym środku dumnie tkwiąca tablica: Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi!. Na stokach moren polodowcowych notable pobudowali swoje dacze, a obok nieład, który rani oczy.No cóż-to też Polska.
5. Drozdowo. Manro zadziwiony urokiem pałacyku, otaczającym go ogrodem i pomostem spacerowym. Wszędzie czysto-.oprócz stawu pokrytego rzęsą. Nikt nie chciał przystanąć na moście Westchnień, chociaż margolcia łaskawie pozwoliła ...wzdychać do niej :) Wokół pomostu spacerowego sama dzikość przyrody.Zachwyca i wycisza.
Długi spacer.Ja przodem, a z tyłu słyszę pierwsze oznaki zmęczenia. Kilka kilometrów "na liczniku" w nogach i od razu wysiadka? Postanawiamy, że wrócimy jeszcze raz w te piękne okoliczności przyrody.
6. Powrót do Łomży.Już wczoraj zaklepaliśmy sobie menu w "Matysiakach"-psiwo jałowcowe i babkę ziemniaczaną.Fajrant!
Przez cały czas rozmowy, rozmowy i wybuchy śmiechu. Nuda? Nuda to wymysł pesymistów. Nam ona nie grozi! Było jeszcze wiele śmiesznych incydentów, ale te zostaną tylko w naszej pamięci.
W sobotę jeszcze muzeum i spotkanie w gronie przyjaciół i sympatyków ziemi łomżyńskiej oraz obejrzenie nowej wystawy "Łomża na przestrzeni wieków".
Wieczorem na "melinę" i powrót do lat młodości. Cieszmy się chwilami, bo tylko z nich składa się nasze życie.
Miał rację Jan Sztaudynger pisząc:
"Taki napis na grobie by mnie cieszył:Nie byle kto, bo byle czym się cieszył." A nikt z nas nie jest BYLE KIM!:)
Zachowałam kolejność wykonywania zdjęć.https://plus.google.com/u/0/photos/117002193189410578663/albums/58713922...
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?