– Jeszcze dzisiaj wystąpimy z takim wnioskiem do pani prezydent – powiedział portalowi MM Warszawa Bogdan Jaskołd, dyrektor stołecznego biura polityki społecznej.
Urzędnicy przygotowują pismo, w którym będą wnioskować o odwołanie dyrektora domu dziecka przy ul. Jaktorowskiej na Woli. Wczoraj z placówki wyszła niepostrzeżenie trzyletnia Kamila. Dziecko ubrane było tylko w lekką odzież, a na dworze panował mróz. Wychowawca zauważył zniknięcie dziewczynki dopiero po kilkunastu minutach. Niecałą godzinę później dziecko odnalazł przy ul. Towarowej patrol wolskiej drogówki i zabrał je do szpitala.
– Do czegoś takiego nie powinno dojść – podkreśla Bogdan Jaskołd. Dodaje, że wniosek o odwołanie będzie na razie dotyczył wyłącznie samego dyrektora. W niedzielę w domu dziecka był tylko jeden wychowawca. – Dzieci nie powinna pilnować tylko jedna osoba. To było niedopatrzenie dyrekcji – zaznacza dyrektor biura polityki społecznej.
Sprawą wczorajszego wyjścia dziewczynki z domu dziecka zajmuje się też stołeczna policja. Nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów. – Prowadzimy jednak czynności w kierunku wstępnej kwalifikacji czynu jako narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Czy rzeczywiście doszło do narażenia, to wyjaśni nasze dochodzenie – wyjaśnia Dorota Tietz z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Policjanci prowadzą swoje dochodzenie pod nadzorem prokuratury. Przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia. Policja potwierdza, że przesłuchany został już wychowawca z domu dziecka.
Chciała iść na zakupy
Według wstępnych ustaleń trzyletnia Kamila wyszła z domu dziecka, bo chciała dołączyć do dzieci, które wcześniej wyszły do sklepu. Kamila ubrała się i przez nikogo niezauważona wyszła na zewnątrz. Tymczasem na dworze było około - 4 stopni Celsjusza.
W biurze polityko społecznej dowiedzieliśmy się, że dziewczynka przebywa w domu dziecka przy Jaktorowskiej od niedawna. Została tam przeniesiona z ośrodka przy ul. Dalibora, bo w domu dziecka im. Korczaka przebywała już jej starsza siostra.
Dzieci wychodzą na mróz
Niedzielny spacer na mrozie dziecka, to nie jedyny taki przypadek w ostatnim czasie w Warszawie. Dzisiaj policjanci z Ochoty zatrzymali pijaną matkę, która szła z dzieckiem na ulicy. Kobieta miała ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
W ubiegłym roku opisywaliśmy sprawę 31-letniego Jacka R., który po północy ze swoim ośmiomiesięcznym synkiem na spacer po jednej z ulic na Pradze Północ. Dziecko było ubrane tylko w śpioszki. Na szczęści mężczyznę z dzieckiem w porę zauważyła straż miejska. Rafał R. miał prawie trzy promile alkoholu w organizmie.
Zobacz również:
Pijany ojciec wyniósł synka w śpioszkach na mróz [wideo]
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?