Zmarł główny najemca? Miejski zarządca budynku podnosi czynsz

Taka sytuacja spotkała Tomasza Wilangowskiego, grudziądzanina z ul. Słowackiego.- W grudniu zmarł mój ojciec, na którego było „zapisane" mieszkanie. Mieszkaliśmy wspólnie, ale on był głównym najemcą - opowiada mężczyzna. - Śmierć taty oczywiście zgłosiłem w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Nieruchomościami.Pan Tomasz w spółce wypełnił wniosek o przepisanie umowy najmu na siebie. Pracownicy MPGN-u poprosili go jeszcze o zaświadczenie o dochodach.- Nie byłem pewien, po co spółce takie informacje. Ale dostarczyłem zaświadczenie, żeby nie było problemu - mówi grudziądzanin.Dwa dni później otrzymał podwyżkę czynszu. Z 5,04 zł do 7 zł za metr kwadratowy. Poza tym na druku z wymienionymi składowymi czynszu pojawiła się pozycja: „odszkodowanie".- Poszedłem do MPGN-u i pytałem dlaczego podniesiono mi czynsz po śmierci taty. I co to za odszkodowanie dla spółki? Ale pracownicy nie potrafili mi tego wytłumaczyć - twierdzi pan Tomasz.Szefostwo MPGN-u zapewnia, że mieszkaniec został o wszystkim dokładnie poinformowany. - Do czasu podpisania umowy najmu naliczane jest odszkodowanie za brak tytułu do lokalu, stąd na rachunkach za styczeń taki tytuł wpłaty - wyjaśnia Zenon Różycki, prezes MPGN-u. - Zgodnie z zarządzeniem prezydenta oraz uchwałą zarządu spółki, wysokość stawki czynszu w stosunku do osób pozostałych w lokalu po zgonie bądź wyprowadzeniu dotychczasowego najemcy uzależniona jest od wysokości osiąganego dochodu brutto osób zameldowanych w lokalu mieszkalnym.W mieszkaniu zameldowany jest pan Tomasz wraz z siostrzenicą. Ich wspólny dochód w przeliczeniu na osobę przekracza próg dochodowy uprawniający do otrzymania mieszkania komunalnego, który z kolei określony jest w uchwale rady miejskiej. - W przypadku zmiany wysokości dochodów, ich obniżenia, pan Tomasz może wystąpić z wnioskiem o obniżenie stawki czynszu - dodaje prezes MPGN.