Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużlowe derby. Przygotowanie toru przed meczem Caelum Stal Gorzów - Falubaz Zielona Góra

Redakcja MM
Redakcja MM
Jego zawodnicy zawsze mogą liczyć na dobre ścieżki, które przetarł wcześniej szkoleniowiec. (fot.: Tomasz Gawałkiewicz)
Jego zawodnicy zawsze mogą liczyć na dobre ścieżki, które przetarł wcześniej szkoleniowiec. (fot.: Tomasz Gawałkiewicz) Ilustracja Redakcji MM
Jak się przygotowuje tor żużlowy? Co to jest dogodna ścieżka? Jak atakować, gdy się odsypało? Wskoczyliśmy na motocykl i pokonaliśmy tor "na sucho” z trenerem Caelum Stali Gorzów Czesławem Czernickim.

Puszczamy sprzęgło! Sukces w biegu zapewni nam szybkie znalezienie odpowiedniej ścieżki.- Jest to tor jazdy, w taki czy inny sposób zewnętrznie zamaskowany, a służy temu byśmy mogli mówić o handicapie własnego toru. Korzystający z niej zawodnik jest znacznie szybszy od rywala - tłumaczy cierpliwie Czernicki.
Znacznie przyspieszamy, ale można jeszcze przycisnąć, bo zaczyna się odsypywać.- O sytuacji, że tor się odsypuje mówimy, gdy powstaje krawędź. Nawierzchnia spod kół zawodników wylatuje od środka do płotu. Wyraźnie widać odcinek, gdzie tor jest wymieciony i można rzec umiejętnie wyprofilowany przez toromistrza, jeśli zna się na tej całej zabawie, w czasie zawodów - "CzeCze" wyjaśnia, jakby miał pod ręką podręcznik do czarnego sportu. - Jeśli dysponuje skośną szyną można to wszystko tak ułożyć, że będzie niosło albo pod samym płotem, albo nieco do środka łuku na wspomnianej krawędzi. Dajemy czadu pod płot, wykorzystujemy wskazówkę.
Czy to już wszystko, co możemy wydusić z naszej "pięćsetki"? Czernicki wiedział, że przyjdą nowicjusze, więc nawierzchnia jest tylko lekko przyczepna, a prędkość mniejsza niż na przysłowiowej "kopie", gdzie koło solidnie zaczepia się o podłoże i ciągnie do przodu. Nam to wszystko jedno, ale zawodnicy mają swoje ulubione rodzaje nawierzchni.
- Źródła trzeba szukać w pierwszych momentach żużlowej edukacji. Adeptom przygotowuje się łatwiejszy do pokonania, twardy lub lekko przyczepny tor, by nauczyli się techniki - mówi trener. Dodaje, że w kilku ośrodkach m.in. Tarnowie i Bydgoszczy "na twardo" wychowało się i ukształtowało wielu zawodników. To także domena południowców ze Słowenii czy Chorwacji. Muszą włożyć dużo pracy, by zmienić nawyki i bardzo dobrze punktować, gdy rywale przygotują "szybką plastelinkę".
Cało i zdrowo kończymy okrążenie. Obeszło się bez upadków. Czernicki podkreśla, że stopień przyczepności ma znaczenie, ale najważniejsze, by nie tworzyły się dziury i rynny. To one prowadzą do upadków oraz ciężkich kontuzji.
My nikogo nie wyprzedzaliśmy i nikt nie jechał obok, a zawodnicy muszą się zmieścić w czwórkę, a przy tym walczą. Żeby ścigać się przez minutę, muszą zrobić znacznie więcej, niż tylko ocenić stan i rodzaj nawierzchni. Trzeba jeszcze dopasować maszynę tak, by przeciwnik nie zdążył wysforować się do przodu. Od selekcji silników po wymianę dysz, przełożeń (czyli zębatek) i opon. W czasie meczu, ba, derbów jest na to naprawdę mało czasu.
- Trzeba w takiej eleganckiej sałatce warzywno - żużlowej znaleźć ten złoty środek - kwituje "CzeCze". A w tajniki warsztatu wprowadził nas jego asystent i były zawodnik Piotr Paluch.
Autor artykułu: Marcin Łada

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto